sobota, 31 grudnia 2016

Żegnaj 2016

Wbrew opiniom wielu ludzi, rok ten nie był zbytnio okropny. Zobaczymy co nam 2017 przyniesie. Życzę wszystkim przede wszystkim dotrzymania postanowień noworocznych (moim jest przypakowanie trochę). Mam już parę planów na przyszły rok. Oby wszystkim się powiodło i każdy spełnił swoje marzenia.
 Gdzieś tak po dwudziestej pojechaliśmy z mamą i tatą (Jasiek jest w kinie aż do czwartej) do Lubartowa. Miasto ładne, zadbane. Nie to co Łęczna.
 Kupiliśmy nawet fajerwerki za 20 złotych. Idziemy zaraz strzelać.
 I w Lubartowie, i w Łęcznej słychać było huki i strzały petard i fajerwerków.

A tutaj Puchaczów. Jak wracaliśmy do Łęcznej, to tata nagle nas zaprowadził do tej wsi, która jest siedzibą jednej z najbogatszych gmin w Polsce. Wesołego 2017!

czwartek, 29 grudnia 2016

 Dzisiaj spadł śnieg.
 Dzisiaj także pojechaliśmy do domu.
Pozowałem na ujemnej temperaturze i znalazłem fajną latarkę.
Niestety nie dokończyłem Amnesii, ale dzisiaj jeszcze trochę pograłem. Już nigdy żaden chór nie będzie taki sam...
Poza tym, na LLE24 jest mój artykuł! (Klik!)

środa, 28 grudnia 2016

Me gusta

Od 17. do 22. z małymi przerwami grałem w Amnesię. Cały czas. Strach mnie przeżarł. Będę miał koszmary. Brrr. Poza tym, to raczej się dużo śmialiśmy. Do tego mam kilka osiągnięć w The Forest, ale rodzice i tak nie pozwolą zostać na dłużej. Będę musiał się obyć bez tych gier i poczekać. Kacper wciąż pełen humoru. Tworzymy komiks i robimy małe easter eggi. Heheheszki. Mieliśmy wczoraj z Olą małą scysję, ale chyba przeszło skoro jakoś dało się obyć nam bez zbędnych kłótni. Do tego współracowaliśmy na świeżo zainstalowanym Piano Tiles 2 na tablecie Kingi. Super jest. Niestety jutro jadę.

wtorek, 27 grudnia 2016

Gwiezdne Wojny

Wczoraj doradzałem cioci jaką założyć sukienkę na Sylwestra. Będę jak Woliński.
Dzisiaj Ola, Dominik, Kinga i Marysia pojechały z moim chrzestnym do Zamościa do kina na najnowsze Gwiezdne Wojny. Nie chciałem jechać, bo nie lubię tej serii filmów. Kacper zmienił zdanie, Mateusz i Patrycja widzieli, więc nie chcieli także. Grałem w The Forest i znalazłem wioskę z modern axe koło kadłuba w głównej wiosce kanibali. Miałem też ogromnego farta, bo jak mnie wzięli do jaskini, to schodząc w dół znalazłem mnóstwo przydatnych gadżetów, lecz zabił mnie mutant i niestety musiałem zaczynać od nowa. Na szczęście nie od początku, a ta jaskinia jest niedaleko mojego siedziska. Jest dobrze.
Kacper to super znawca gier. Pamiętam jak kiedyś go uczyłem trochę na ich temat, ale on podłapał go lepiej ode mnie. Ja się nie znam, bo nie mam na czym się rozwijać, a Kacper ma ultranowoczesny sprzęcior, na którym gry chodzą na maksymalnej grafice. Kiedy ekipka pojechała do kina, to ja naprzemiennie z Kacprem graliśmy w Amnesię. Mateusz się patrzył. Ile było wrzasku, przekleństw i strachu. Pozdrowienia dla tych, co przeszli ten korytarz z wodą. Brrr. Teraz wszyscy są znowu w komplecie. Tylko co z tego, skoro smartfony psują nam komunikację interpersonalną. Jedynie z dorosłymi miałem okazję podyskutować, a z młodymi? Rzadko gadamy. Niestety. Ale przynajmniej Kacper to zabawny koleś.

niedziela, 25 grudnia 2016

Świątecznie

W pierwszy dzień świąt odwiedziła nas ciocia i wujek z kuzynkami. Były prezenty. Dostałem min. książkę, portfel na zdjęciu wyżej i czekoladę (przydadzą się na Sylwestra). Dziewczynki z chęcią bawiły się z królikiem, trzymały go na kolanach, głaskały go... Tata cyknął im parę fotek. Ola pokazywała mi obrazki z czarnym humorem (naprawdę niektóre były straszne i śmieszne zarazem). Mieliśmy dzisiaj jechać do babci, ale zmieniliśmy plany i jedziemy jutro.
Miłego wieczoru.

sobota, 24 grudnia 2016

Wesołych świąt

 Od rana praca w kuchni wre. Zapachy czuć w całym domu, prezenty już na widoku. Wybrałem się na spacer i Jasiek dał mi 2 dychy bym kupił słuchawki w chińczyku. Kosztowały 12 złotych, ale są zaczepiste. Mają suwak, więc się nie zaplączą. Ogromny plus. Oby działały jak najdłużej.
 Dostałem piłkarzyki od Jasia, a do tego jeszcze szampon i płytę Eweliny Lisowskiej od taty, oraz czekoladę, paczkę tic-taców z Simpsonami i zimne ognie.
 Puszczaliśmy kolędy z YouTube na moim telefonie.
Wesołych świąt kochani <3

piątek, 16 grudnia 2016

Zabiłem puszkę


 Na wuefie nie ćwiczyłem, ale mogłem się pobawić. Zgniotłem pustą puszkę, po czym rozerwałem gołymi rękami. Przy okazji, będę miał cztery na koniec!

No błagam. Natalia udostępniła to na TT.
Dzisiaj na polskim, nie wiem jak, przypomniała mi się bajka z dzieciństwa wraz z jej melodią (Oto, historia, którą opowiemy wam, o dzielnej Yolandzie... coś tam coś tam coś). Potem z mamą przeglądaliśmy stare DVD z moimi bajkami. Ileż tego było. "Sali Mali", "Psi Żywot", "Sąsiedzi". Łezka się w oku kręci.
Wracając dzisiaj z zajęć wokalnych, koło cmentarza mijałem wielką zamarzniętą kałużę, po której się ślizgałem. Jaka to była fajna zabawa. Ponad 20 minut to robiłem, a ludzie przechodząc się na mnie patrzyli. Niech patrzą. Powaga zabija powoli.

niedziela, 11 grudnia 2016

Kolejny nudny weekend

Na śmierć zapomniałem o wczorajszym poście. Ale czy jest czego żałować? Nic tak naprawdę się nie wydarzyło. No, może oprócz tego, że byłem sam w domu od 17. do 22. Rodzinka pojechała do Gardzienic do teatru w pałacu i do muzeum. Ja nie chciałem i miałem trochę czasu dla siebie. Naprzykład na Reddit.com oglądając mapy z różnych zakątków świata. Lubię to! Jak już rodzice wrócili, to w TV zaczął lecieć film "Last Minute" z 2013. Uroczy. Podczas oglądania ściągnąłem sobie aplikację Itaki i wyszukiwałem ciekawych wycieczek. Egipt już za 1100 złotych!!!
Jest niedziela, a ja nic nie robię, tylko słucham muzyki. Powinienem wyjść na spacer, ale to po obiedzie. Ponoć będzie kaczka :DDD

środa, 7 grudnia 2016

Nic nowego.

Co by tu napisać?
 Ranna mgła.
Śnieżne kule na chodniku, które deptałem i niszczyłem.
Nudno mi. Nie wiem co pisać.