niedziela, 6 sierpnia 2017

Peace, Love and Music - Woodstock 2017

Trzy dni w Kostrzynie nad Odrą na jednym z najlepszych festiwali w Polsce. To jest właśnie Woodstock. Święto muzyki, miłości, pokoju i wolności...
Akademia Sztuk Przepięknych. Tłumy bywały tam często. Zwłaszcza przedwczoraj na Robercie Biedroniu. Biedroń to naprawdę mądry człowiek. Szanuję go bardzo.
 Dostałem mnóstwo gadżetów, które można było zbierać podczas różnych stoisk (Kampania Przeciw Homofobii, Polska Akcja Humanitarna, Amnesty International, Strajk Kobiet, konsTYtucJA i wiele innych)
 Po prawej - widok na dużą scenę z góry, na której znajdowała się ASP.
 Wioski też były niczego sobie. Mistrzowskie to np: #kurwamojepole, albo "Komisja śledcza do spraw niewyjaśnionych melanży.
 Lewo: Kampania Przeciw Homofobii, Amnesty International, Familia.org.pl itp. Prawo: Wioska Greenpeace i fragment Himalayan Camp


 Kampania Przeciw Homofobii sypała brokatem. Robiła także scenki nt. walki z transfobią w szkołach.

 Wizja Polski i Woodstockowa Coca-Cola
 Mapa świata PAH. Sam układałem. Była jeszcze wersja mini. Tylko z Afryką. Po prawej pomocowe koło fortuny, w którym budowało się miasteczko za pieniądze w nim wylosowane. Można było stawiać drogi, budować domy (żółte tańsze, niebieskie droższe i bloki - najdroższe) oraz odkładać na fundusz na wszelki wypadek, ponieważ koło mogło wylosować katastrofę, a każda miała inne skutki. Jedna zabierała tylko drogi, jedna tylko połowę, ale też wszystkie bloki... Różnie bywało.
 Naklejki też dostałem. W nagrodę.
Co do koncertów. Żałuję, że musiałem pojechać wcześniej, bo przegapiłem najlepsze. Domowe Melodie i Dr Misio. Mesajah był super, a o reszcie trudno powiedzieć, ponieważ często spacerowałem, jadłem w pokojowej wiosce Kryszny, albo spędzałem czas na ASP. Ale Woodstock i tak był czaderski.
Jeszcze dwa zdjęcia znalazłem.