wtorek, 25 lutego 2020

Zbieramy podpisy

Od ponad tygodnia zbieramy wspólnymi siłami podpisy pod kandydaturą Roberta Biedronia. Dzisiaj po raz pierwszy w tym uczestniczyłem, ze względu na poprzedni tydzień, który wiązał się z odpoczynkiem. Odnośnie samego zbierania, mieliśmy naprawdę sporą grupę ludzi, co oznaczało, że było więcej możliwości dostania podpisów. Ja w przeciągu półtorej godziny zebrałem osiem podpisów, przeważnie zbierano po ok. 10. Jednym szło lepiej, innym gorzej, ale wiemy, że nasze województwo będzie trudnym regionem. Spotkaliśmy się z drwinami i niemiłymi komentarzami, ale nie martwimy się tym, a skupiamy się na pozytywnych aspektach tej kampanii.

poniedziałek, 24 lutego 2020

Platforma z KO nie są gotowe na związki partnerskie

Dziennikarz zapytał Donalda Tuska o to, czy KO jest gotowa na związki partnerskie. Były premier odpowiedział, że: "niecała na pewno, niewiele się zmieniło, w KO są ludzie o bardziej konserwatywnych/mniej konserwatywnych poglądach." Myślę, że jeśli jest tu mowa o KO, to bardziej o samej Platformie Obywatelskiej, bo Nowoczesna, Zieloni, czy Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej przed fuzją miały bardziej otwarte poglądy na ten temat.
Zastanawia mnie osobiście, dlaczego ludzie wierzący w świeckie państwo i małżeństwa jednopłciowe wierzą tak mocno w kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Kandydatka KO na prezydenta osobiście powiedziała, że nie wspiera ruchów LGBT, ale zdaje sobie sprawę, że „tacy ludzie w Polsce są, nie pojawili się nagle”. Powiedziała też, że jest za związkami partnerskimi, ale nie za małżeństwami homoseksualnymi powołując się jednocześnie na konstytucję.
PO w tej kwestii, jak i w wielu innych nie ma jednolitego przekazu. Nie dziwi mnie zatem, że dużo osób twierdzi, że partia nie ma programu. W niektórych sprawach chcą organizować referendum, bo boją się poprzeć kontrowersyjne tematy. PO to konserwatyzm light w porównaniu do PiS.

piątek, 21 lutego 2020

Odpowiedź od starosty

Dwa tygodnie temu wysłałem do starosty łęczyńskiego maila o następującej treści:
Szanowny panie,na podstawie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U z 2016 r. poz. 1764; Dz.U. z 2017 r. poz. 933)  chciałbym poprosić o informację odnośnie obowiązków zawodowych p. Igi Zawiszy-Klimkiewicz - Podinspektora ds. promocji, kultury, sportu i organizacji pozarządowych oraz dokonań w związku z wykonywaną przez nią pracą.
Z wyrazami szacunku 
Hubert Znajomski
Dzisiaj dotarła do mnie odpowiedź. O ile na pytanie odnośnie obowiązków zawodowych odpowiedziano rzetelnie, dokładnie i merytorycznie, tak nt. jej dokonań w tym zakresie uzyskałem odpowiedź, że "wspomniany pracownik wykonuje swoje obowiązki z należytą starannością i zaangażowaniem". Czyli innymi słowy, wiem co powinna wykonywać, ale nie wiem, w jaki sposób to robi.


Sprytne zagranie
Pozostała część listu

czwartek, 20 lutego 2020

Pandoblogger po raz pierwszy w życiu widzi pandę

O 9:35 wyjechałem z Frankfurtu nad Odrą by dojechać bezpośrednio na dworzec kolejowy tuż przy berlińskim ogrodzie zoologicznym.
Od razu po wyjściu z budynku uraczyły mnie ilustracje z pandami. Ja coraz bardziej podekscytowany zmierzałem do zoo kupić bilet, by zobaczyć mój główny cel - pandę wielką.
Do ich wybiegu szła spora kolejka. Pandy były otoczone przez tłumy.
Tutaj dorosła panda, jedyna, która nie spała.
A tutaj małe pandowe bobaski, które urodziły się pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Selfie z rzeźbą.
Kilka razy zaglądałem do tej słodkości.
Tak wygląda odcisk pandy. A obok foka. W końcu byłem w zoo, musiałem też odwiedzić inne zwierzątka.
Pingwiny i słoń.
Mandryl. Obok ubita moneta.
I reszta pamiątek. Po zoo dojechałem do Alexanderplatz, by wejść na Fernsehturm.
Wytrzymałem tam sześć minut. Mam potworny lęk wysokości.
Niemniej jednak uważam te widoki za niesamowite.
Kręciło mi się w głowie, ale potraktowałem to jako kolejną przygodę.
Winda wjeżdżająca na górę jedzie z dużą prędkością. Gwizdało mi w uszach przez tę wysokość.
Miałem okazję zjeść Currywursta na dworcu.
I przejść się Friedrichstrasse.
Stamtąd wróciłem pociągiem do Frankfurtu. W Berlinie spędziłem 6 cudownych godzin.

środa, 19 lutego 2020

Przekraczam granicę

Wczoraj dotarłem do Słubic. Ma to związek z moim jutrzejszym wyjazdem do Berlina. Moim celem są pandy w zoo. Dzielą mnie godziny od zobaczenia po raz pierwszy w moim życiu prawdziwej pandy. Ciężko jest opisać uczucie, które towarzyszy człowiekowi, któremu niedługo spełni się jedno z największych marzeń.
Dzisiaj natomiast postanowiłem połazić bez konkretnego celu po przygranicznym Frankfurcie nad Odrą. Sfotografowałem skrzyżowanie ulic: Słubickiej i Karola Marksa.

Spacerowałem głównie w okolicach Oderturmu. Zrobiłem tam mini zakupy, bo wczoraj przyjechałem w gości z pustymi rękami, więc musiałem kupić jakieś drobne upominki. W moim przypadku były to słodycze.
Na tle Wierzy Odrzańskiej. Obok widok na pocztę.
Pobawiłem się na kręcącym się kole. Obok mam zdjęcie paragonu. Kupowałem wcześniej butelkę wody w Aldi. Kosztowała 19 eurocentów + 25 kaucji. Po wypiciu wody oddałem butelkę do specjalnego automatu, który wydrukował mi paragon, który oddałem przy kasie robiąc zakupy, za które zapłaciłem o 25 eurocentów mniej. Moim zdaniem bardzo dobre rozwiązanie, które przydałoby się w Polsce na szerszą skalę.
Nie raz przekraczałem tę granicę, ale za każdym razem czuję się jakbym zmierzał do innego świata.