Pomimo ostatnich wydarzeń, mogłem liczyć na miłą rzecz. Wczoraj, kilka minut po dwudziestej trzeciej stuknęło mi równo milion wyświetleń bloga. Gdy zakładałem bloga w sierpniu 2015 roku, nie myślałem nawet, że dojdzie do takiej sytuacji. Wszakże moje statystyki nie były wówczas takie jakie są dzisiaj. Przez pierwsze kilka lat pisania mój odbiór sięgał kilkunastu tysięcy wyświetleń rocznie (a w 2018 roku zaledwie sześciu tysięcy). Nie mogę przestać cieszyć się z tego powodu.
A przy okazji, by lekko uczcić to wydarzenie, kupiłem trochę słodkości i je wczoraj zjedliśmy.Dolores natomiast dostała trochę jedzonka specjalnie dla kotków. Żeby też mogła cieszyć się taką błahostką razem z nami. Teraz będę czekać do 2 milionów! Kto wie? Może to wydarzy się szybciej niż myślę?A tutaj jeszcze mały kącik medialny z najnowszej Wspólnoty i nie tylko. Zastanawiam się nad małą przerwą. Nie znaczy to, że przestanę walczyć o nasze prawa. Po prostu za dużo wokół mnie się dzieje i czasami po prostu człowiek potrzebuje odetchnąć. Przed nami cały rok, a mi się wydaje, że pasy będzie trzeba dopiero zapiąć.
Gratulacje
OdpowiedzUsuń