Ostatnie dwie godziny spędzone w szkole to wigilia klasowa. Powiem tylko, że to nie jest jedna z najzwyklejszych wigilii. To była najbardziej czadowa impreza świąteczna.
Na samym początku oczywiście przeczytaliśmy fragment Pisma Świętego, odmówiliśmy modlitwę i podzieliliśmy się opłatkiem. Bardzo mnie poruszały życzenia: "nie zmieniaj się, bądź sobą, bądź szczęśliwy, jesteś super" (znalazły się trzy takie osoby: 2 koleżanki, które lubię oraz pani od matematyki, którą też lubię). Na stole znalazło się dużo potraw: bigos, soczki, ciastka... Nachapałem się.
Na drugiej lekcji puszczaliśmy teledyski do różnych piosenek. Słuchaliśmy Last Christmas oraz "All I Want for Christmas is you". Nawet śpiewaliśmy karaoke. Trafiła się nawet polska piosenka ("Anioł z Bogiem" Anny Marii Jopek). Nie chcieliśmy samych świątecznych piosenek, więc dodatkowo włączyłem "To takie proste" zespołu Sixteen.
.
Edit: 20:09
Nie wiecie jaki ja teraz jestem szczęśliwy. Parę godzin temu dotarł do mnie telefon. Tata zadzwonił z poczty, więc wiedzieliśmy, że dotarł. Nawet nie wiecie ile ma funkcji. Zainstalowałem już Instagrama, Twittera, Snapchata i Messengera. Automatycznie wgrano YouTube, a jakość zdjęć jest powalająca. Szkoda, że nie ma kamerki z przodu.
Wypas!
.
Nie mogłem długo się nacieszyć telefonem, ponieważ rodzice kazali mnie i bratu iść do lasu i nakopać ziemi do wiader, ponieważ mamy już choinkę. Jutro ją przyozdobimy.
Pierwszym zdjęciem, które zrobiłem telefonem, oczywiście musiało być selfie.
A tak się prezentuje choinka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz