Wczorajszy dzień był niezwykle dziwny. Wraz z mamą po lekcjach wzięliśmy jedną ze skrzynek z jabłkami, które rozdawano na szkolnej stołówce. Są bardzo pyszne. Dodatkowo mama znalazła tymczasową pracę, a później otrzymała wiadomość, że jadę do sanatorium w Kołobrzegu. Myślałem, że na wakacje, ale okazało się, że za tydzień.
NA MIESIĄC.Będzie się działo.
Nie ma dzisiaj pana od polskiego, więc mamy zastępstwo z nauczycielem, który był tak miły i pozwolił mi pójść do biblioteki (oczywiście pod opieką bibliotekarki), gdy w międzyczasie moi koledzy bawili się w sali z bilardem i konsolą XBOX. Wiedziałem, że nic nie będę tam robić, więc dlatego tu jestem. Jest prawie 11. Jeszcze 4 godziny i do domu.
.
Edit: 20:01
Jestem między innymi po rozmowie z panią psycholog, która powiedziała, że bardzo fajnie się ze mną rozmawia (pani jest nowa, ponieważ poprzednia jest na zwolnieniu) i mam ciekawe zainteresowania. Nie powiem, miło mi się zrobiło :)
Zrobiłem dzisiaj coś z czego jestem dumny. Po raz trzeci w życiu zmieniłem wkłucie i po raz pierwszy wbiłem je w brzuch. Aż dziwne, że mnie nie bolało. Oznacza to, że jestem gotowy na Kołobrzeg, bo jadę tam sam, ale będę pod opieką pielęgniarek (aż mnie ciekawi ile osób ze mną będzie w pokoju).
Tata kupił 3 pokrowce na telefon i chciał mi dać jednego z nich. Pech chciał, że żaden nie pasował :(. Natomiast na telefon Jasia jeden pasował idealnie...
Tak wyglądają.
A tak poza tym, to strasznie się nudzę i wymyślam sobie wykresy funkcji na Google. Np, taką:
2*(cos(7*x)+sin(2*x))^2-cos(2*x)
Szukałem sposobu na zrobienie uroczego serduszka, ale nie udało mi się :(