W czwartek otrzymałem odpowiedź od redakcji Łęczna24 w związku z ostatnimi wydarzeniami. Powiem szczerze, że mnie zaskoczyła, aczkolwiek całej jej treści nie zamierzam tu publikować. Chcę natomiast opisać nieco szerzej niektóre elementy tej odpowiedzi.
Na początku przypomniano mi, że publicznie i aktywnie działam w sieci, a treści zamieszczane przeze mnie w internecie są nierzadko kontrowersyjne. Odniesiono się wówczas do mojego bana na wykopie, który kończy mi się za kilka dni - dostałem go za nieodpowiednie treści, a potem za multikonto w celu ominięcia bana. Nie wiem co właściwie mój ban wnosi do tematu, ale mniejsza. Ta rzekoma nieodpowiednia treść to zakazany mem, który często użytkownicy zamieszczają, by odpocząć chwilkę od serwisu. Multikonto to już osobna sprawa, ale nadal nie rozumiem co miało na celu przytoczenie tejże sytuacji.
Idąc dalej, treść artykułu została napisana w odpowiedzi na sygnały czytelników. Redakcja czuła się zobowiązana opisać sytuację, ponieważ mój czyn można było uznać za profanację. Według Łęczna24 tekst przygotowano i dokonywano w nim poprawek redakcyjnych z należytą starannością.
Tekst został wyłączony z emisji, by nie eskalować tematu m.in. przez pojawiające się komentarze. Niemniej jednak one nie pojawiłyby się, gdyby artykuł nie pojawił się w takiej, a nie innej formie.
Później pojawiła się informacja, że artykuł nie miał na celu piętnowania mojej osoby.
Pragnę zatem pokazać jak to rzekomo artykuł mnie nie piętnował. Przed usunięciem artykułu dokonano takiej, niby kosmetycznej, poprawki. Ciekawe dlaczego?
Argumentem za tym, że artykuł mnie nie atakuje jest to, że przytoczono i pochwalono moją akcję ze sprzątaniem Wieprza.
Oczywiście wyrażono ubolewanie jeśli czuję się dotknięty artykułem lub komentarzami, jednakowoż nie usłyszałem przeprosin.
Na początku przypomniano mi, że publicznie i aktywnie działam w sieci, a treści zamieszczane przeze mnie w internecie są nierzadko kontrowersyjne. Odniesiono się wówczas do mojego bana na wykopie, który kończy mi się za kilka dni - dostałem go za nieodpowiednie treści, a potem za multikonto w celu ominięcia bana. Nie wiem co właściwie mój ban wnosi do tematu, ale mniejsza. Ta rzekoma nieodpowiednia treść to zakazany mem, który często użytkownicy zamieszczają, by odpocząć chwilkę od serwisu. Multikonto to już osobna sprawa, ale nadal nie rozumiem co miało na celu przytoczenie tejże sytuacji.
Idąc dalej, treść artykułu została napisana w odpowiedzi na sygnały czytelników. Redakcja czuła się zobowiązana opisać sytuację, ponieważ mój czyn można było uznać za profanację. Według Łęczna24 tekst przygotowano i dokonywano w nim poprawek redakcyjnych z należytą starannością.
Tekst został wyłączony z emisji, by nie eskalować tematu m.in. przez pojawiające się komentarze. Niemniej jednak one nie pojawiłyby się, gdyby artykuł nie pojawił się w takiej, a nie innej formie.
Później pojawiła się informacja, że artykuł nie miał na celu piętnowania mojej osoby.
Pragnę zatem pokazać jak to rzekomo artykuł mnie nie piętnował. Przed usunięciem artykułu dokonano takiej, niby kosmetycznej, poprawki. Ciekawe dlaczego?
Argumentem za tym, że artykuł mnie nie atakuje jest to, że przytoczono i pochwalono moją akcję ze sprzątaniem Wieprza.
Oczywiście wyrażono ubolewanie jeśli czuję się dotknięty artykułem lub komentarzami, jednakowoż nie usłyszałem przeprosin.
Zobacz jaka dzisiaj piękna pogoda. Choć fakt, trochę zimno. Carpe Diem.
OdpowiedzUsuń