WOŚP pomógł mi osobiście, gdy miałem siedem lat i dostałem swoją pierwszą w życiu pompę insulinową. Powtarzam to każdemu kto mnie zna, bo wiem, że chodzące przykłady, którym pan Owsiak pomógł zachęcają ludzi do dalszego wspierania tej pięknej inicjatywy.
Dzisiaj czeka mnie kolejna podróż pociągiem, ponieważ w czwartek wieczorem musiałem pojechać do Lublina, by jeszcze pozałatwiać w piątek kilka spraw. Już jutro będę w Łodzi chodził po mieście i zbierał serduszka wrzucając drobniaki do puszek. WOŚP w końcu to super sprawa!
Ha! Pandosiu kochany, nie żebym życzyła Ci bankructwa, ale oby tych odsłon było jak najwięcej :) Kciukam merdając życzliwie ogonem, Squirrel-lka
OdpowiedzUsu������
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń