30 czerwca 2021 roku miała miejsce sesja rady miejskiej w Łęcznej. Najciekawszą jej częścią była dyskusja nad nadaniem nazwy jednej z alejek w parku na Podzamczu. Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łęczyńskiej złożyło wniosek, by nazwać ją imieniem Jana Gottlieba Blocha. Był on polskim finansistą, nazywanym również królem kolei żelaznych. W Łęcznej dokonał modernizacji podmiejskich folwarków, w tym Podzamcza, gdzie powiększył tutejszy park. Liczne inwestycje unowocześniły to miejsce. Pomysł na uhonorowanie tej osobistości nie spodobał się jednak radnemu Grzegorzowi Pelicy z PiS, który chciał, by rada usunęła ten punkt z porządku obrad (do czego doszło). Dlaczego tak negatywnie ocenił ten pomysł? Jego zdaniem Putin ucieszyłby się z tego, że Łęczna uhonorowałaby go nazwą małej alejki (prezydent Rosji pewnie pilnie śledzi co robią nasi radni), ponieważ Bloch uważał za nasze państwo rosyjskiego zaborcę. Co zabawne, radny dodał, że Tadeusz Kościuszko także nie zasługuje na to, by jego imieniem nazywać główny łęczyński plac i lokalną podstawówkę (ciekawe, czy pojawi się projekt uchwały znoszący te nazwy). Bloch przyczynił się nie tylko do rozwoju małego miasteczka na Lubelszczyźnie jakim jest Łęczna. Miał swój znaczący wkład w rozwój Łodzi, która jest przecież trzecim największym miastem w Polsce. Dzięki niemu powstała „Droga Fabryczna Żelazno-Łódzka”, która dla tego miasta była kluczową wręcz inwestycją. Łódź uhonorowała go, nazywając jedną z ulic we wschodniej jej części jego imieniem właśnie. A łęczyńskim radnym przeszkadzała zwykła alejka. Piękny wyraz wdzięczności dla kogoś dzięki komu Łęczna się rozwijała. Ale dla PiS liczy się patriotyzm na pokaz. (Źródło: Transmisja z sesji RM, Wspólnota Łęczyńska 27/2021)
Jan Bloch - fotografia z Mazowieckiej Biblioteki Cyfrowej |
A tak z innej beczki. Najnowszy numer „Wspólnoty Łęczyńskiej” (31/2021) wypowiada się ostro o synu starosty, który na swojej fundacji (która została założona nieco ponad pół roku temu - pisałem o tym w maju) zarobił już ponad 600 tysięcy złotych. Poprzednio było to ponad 200 tysięcy złotych. Tym razem w konkursie lokalna fundacja wygrała prawie 400 tysięcy. Oba konkursy rozpisane były przez ministra kultury, dziedzictwa narodowego i sportu - Piotra Glińskiego. Nic zatem dziwnego, że nagrody dla swoich sypie się jak z rękawa.
Syn starosty już zapowiada postępowania sądowe za komentowanie sprawy :)
dobrze rozumiem że karol niewiadomski, syn starosty należącego do tej podejrzanej, prawdopodobnie mafijnej partii pis, przywłaszczył 200tys pln i razem z ojcem pójdzie siedzieć jak tylko zacznie się wielkie sprzątanie po pis-ie?
OdpowiedzUsuńtak to karol niewiadomski, syn starosty należącego do tej podejrzanej, prawdopodobnie mafijnej partii pis, przywłaszczył 200tys pln i razem z ojcem pójdzie siedzieć jak tylko zacznie się wielkie sprzątanie po pis-ie.
OdpowiedzUsuń