Strony

Strony

poniedziałek, 22 listopada 2021

Zabawki

Myślę sobie, czy nie odpocząć troszkę od politykowania, mimo iż wiem, że wpisy polityczne cieszą się sporą popularnością (wydaje mi się, że już podobne słowa pisałem). Lubię po prostu się wychillować, porobić coś innego, nacieszyć się młodością. W ten weekend nie robiłem absolutnie nic! Chociaż nic to za dużo powiedziane. Wszakże uczyłem się trochę niemieckiego na Duolingo. 

A tak poza tym, to leżałem na łóżku, bawiłem się z kotkiem i po prostu cieszyłem się, że ze mną jest. Popatrzcie jakie słodkie zdjęcia jej zrobiłem w piątek.

Modelka.

Pożyczyłem też czapeczkę od brata i poszedłem w niej do supermarketu, bo zdobyłem ponad 200 serduszek na Twitterze (a miało być zaledwie 10). Ot błahostka. Ale potrzebuję takich głupot, bo czuję się wyczerpany. Nawet nie odczułem jak piątek oraz sobota z niedzielą tak szybko mi upłynęły. Skończyłem oglądać serial 3% na Netflixie, który mnie wciągnął doszczętnie i gorąco polecę, bo mało co o nim słychać. Sam się nim zainteresowałem, bo usłyszałem, że jest w pewnym sensie podobny do Squid Game. 


Pamiętam jak byłem jeszcze w gimnazjum i nie miałem tylu problemów co teraz. Zastanawiam się, jak to wszystko zmieniło się w 5-6 lat. Od czasów nastoletnich uwielbiałem siedzieć w social mediach i wyobrażać sobie, że będę jak moi idole z YouTube, czy innych Instagramów. Zawsze mi się wydawało, że bycie samym odbiorcą treści mi nie wystarcza i że chciałbym być także ich twórcą. Skręciłem tak jakby w zupełnie innym kierunku. Nie mówię, że jest źle. Nie sądzę bym miał na co narzekać. Niedawno byłem w Szwajcarii. Kilka miesięcy temu w Tunezji. Śledzę co jakiś czas podróże możliwe do zrealizowania (tak mi się wyśnił Dubaj, że nie mogę przestać myśleć o tym jak go odwiedzić i nie wydać przy tym majątku). 

Ale jednak trochę rozrzutny jestem, bo musiałem kupić coś z Apple. I tak, muszę się pochwalić, bowiem jeszcze rok temu nie myślałem, że będę mieć cokolwiek z tej firmy, a tutaj kolejny gadżet. Coś o nim opowiem. To HomePod mini i dotarł do mnie dzisiaj.

Głośnik ten ma naprawdę świetny design. Jak jest włączony, jego wierzch mieni się różnymi kolorami. Tak samo jak w Apple Watch, jest tutaj Siri, która odpowiada na wszystkie moje pytania i prośby (aczkolwiek w języku angielskim). Jak mój telefon jest w pobliżu, mogę na przykład przez niego puścić muzykę ze Spotify. Poza tym dźwięk jest genialny, a jak puścić go na maksa, to aż ciężko uwierzyć, że taka mała zabawka potrafi być bardzo głośna. Cena jak na produkt Apple nie jest jakaś horrendalna. W Niemczech zapłacicie za to 99 euro.

Jestem malutkim człowiekiem, który lubi życie i czuje się lepiej jak ma o czymś opowiedzieć, nawet jak to jest drobne. I nie robię tego, by ktoś mi zazdrościł. Są bowiem ciekawsze rzeczy do zazdroszczenia. Ja po prostu czuję potrzebę uzewnętrznienia (jak mój śp. tata, który lubił się chwalić rzeczami, genów nie oszukasz)

2 komentarze:

  1. Ja akurat za polityką nie przepadam. Tematy życiowe (co u kogo słychać) bardziej mnie interesują. Przede wszystkim jak są szczere i ciekawe.

    Mnie na aplle nie stać i będę kupować jakiś głośnik bluetooth

    OdpowiedzUsuń
  2. :) jak tak długo żyje to zauważyłem ,że im mniej kogoś na coś stać tym się bardziej chwali. Po prostu mega cieszy się swoim nabytkiem/osiągnięciem. Nie wiem czy appple czy cokolwiek innego to nie prom kosmiczny :) To tylko głośnik / telefon cokolwiek innego made in china. Rzecz jak każda inna. Mnie imponuje raczej dlaczego ktoś np. lepiej skacze / lata / pilotuje szybowiec nie wiem robi hand-standy odemnie a innego robi apple. Dla każdego coś miłego. Pozdr.

    OdpowiedzUsuń