Kocham Kraków. Zwykłem mówić, że to miasto jest jak Lublin na sterydach. Klimat nocnych spacerów po labiryncie staromiejskich uliczek mocno kojarzy mi się z Lublinem właśnie.
Zdjęcie z wczoraj we wspaniałym Beer House. Można dobrze zjeść, napić się i zobaczyć dziedziniec domu Matejki na tarasie. |
Tu fragment wystawy poświęcony modernizmowi w II RP.
Znalazłem też trochę czasu, by obejrzeć wnętrze muzeum w Kamienicy Szołayskich, które jest głównie poświęcone polskiemu designowi w XX i XXI wieku. Na zdjęciu powyżej, po lewej stronie, zobaczyć można krzesła projektowane za PRL.
Tutaj na przykład litera „h” z dawnego hotelu Cracovia.
Wizyty w oddziałach Muzeum Narodowego w Krakowie są we wtorki bezpłatne (dotyczy to tylko wystaw stałych), więc jeśli mamy czas i ochotę warto tam zajrzeć.
No jest co zwiedzać w Krakowie. ;)
OdpowiedzUsuń