Czwartek, godzina 23:45. Wyjeżdżamy z Krakowa. Po szóstej wysiadamy w Budapeszcie i czekamy 3 godziny na kolejny autobus. Przejechaliśmy się metrem, pospacerowaliśmy nad Dunajem, zjedliśmy coś na szybko, po czym ruszyliśmy w dalszą trasę, by znaleźć się w Słowenii, a dokładniej w Mariborze.
Nad Dunajem w Budapeszcie |
Nie jestem wyjątkowym gościem, więc kupiłem wino pochodzące od jej potomków. Po wypiciu twierdzę, że jest bardzo dobre. |
Mariborski zamek, w którym rezydowali m.in. Maria Teresa, czy papież Pius VI. Nieopodal znajduje się pomnik słoweńskiego pisarza i dziennikarza - Josipa Jurčiča.
Spacer po mieście w piątkowy wieczór. Lokale pełne, ulice nie świecą pustkami. Jest klimat.
Dzisiaj wspięliśmy się na Mariborską „Piramidę”, z której rozpościera się widok na całe miasto. Słońce mocno grzało. Po zejściu udaliśmy się do muzeum znajdującym się na wcześniej wspomnianym zamku. Było tam po prostu przecudnie. Bilet wstępu kosztował mnie 8 euro i uważam że było warto.Zdjęcia z wnętrza.No i na sam koniec, zdjęcia z dziedzińca zamku i z Piramidy. Maribor mnie kupił. Uważam, że jest to jedno z piękniejszych miast jakie widziałem.
Zacna podróż w niezgorsze miejsca, mości Hubercie! 😉
OdpowiedzUsuń