Dzisiaj kawa nie jest jakoś potrzebna, by się rozbudzić. Prezydent postanowił podpisać Lex Tusk.
Członkowie komisji (dziewięć osób powoływanych i odwoływanych przez Sejm) będą (źródło):
- mieć prawo do zarządzania przesłuchań, przeszukań i inwigilacji;
- mogli wymóc zwolnienie z tajemnicy radcowskiej, notarialnej, adwokackiej, lekarskiej czy dziennikarskiej, a także wskazanej osoby z zachowania tajemnicy określonej, jako "tajna" czy "ściśle tajna". Z jednym wyjątkiem - nie może zwolnić duchownego z tajemnicy spowiedzi;
- wymagać obowiązkowego stawiennictwa przed komisją, a za nie stawienie się będzie grozić grzywna - najpierw 20, a przy kolejnej nieobecności do aż 50 tysięcy złotych. Przy kolejnej nieobecności komisja będzie mogła zażądać od prokuratury wydania decyzji o przymusowym doprowadzeniu wskazanej osoby przed komisję;
- mogli (w ramach "środków zaradczych") pozbawić daną osobę prawa do pełnienia funkcji publicznych przez nawet 10 lat czy zakazać dostępu do informacji niejawnych - w praktyce oznacza to niemożność sprawowania żadnej funkcji rządowej czy kandydowania w wyborach;
- mogli wydać opinię, że dana osoba "nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym", co oznacza, że w opinii komisji nie wykazuje się "nieposzlakowaną opinią" i "nieskazitelnym charakterem", co jest wymagane m.in. wobec sędziów;
- mogli mieć dostęp do dokumentów archiwalnych, zawierających informacje niejawne oraz te dot. tajemnicy przedsiębiorstwa czy nawet działań operacyjnych.