Czwarty dzień w Stambule rozpoczęliśmy od wizyty w dystrykcie Balat, który był historycznie dzielnicą żydowską, grecką i ormiańską. Słynie z kolorowych budynków i gęstych labiryntów wąskich uliczek pełnych sklepików, galerii i kawiarni.
Tutaj natomiast cerkiew św. Szczepana, która powstała pod koniec XIX wieku i jest świątynią chrześcijańskiej mniejszości bułgarskiej. W środku zapaliłem świecę w imieniu mojego św. pamięci taty, który uwielbiał odwiedzać cerkwie.Druga część dnia to odwiedziny w krytym bazarze, w którym mieszczą się setki, jeśli nie tysiące przeróżnych sklepów i targowisk. Kupiłem dwa fezy. Jeden dla mnie, drugi dla mojego brata. Nabyłem także oryginalny turecki dywanik dla mamy, a dla moich przyjaciół z wolontariatu drobną biżuterię i magnesiki. Kolejny piękny dzień!
Ładnie Ci w tym fezie :)
OdpowiedzUsuń