Pojechaliśmy dziś z mamą i bratem do Nałęczowa. Ostatni raz w mieście byłem czternaście lat temu! Przechadzałem się Parkiem Zdrojowym, krętymi ścieżkami i kładkami nad małym strumykiem. Otaczały mnie sanatoria i zabytkowe miejsca. Usiadłem na ławce z Bolesławem Prusem i przejechałem się bicyklem w alei gwiazd polskiego kolarstwa. Urokliwe miasteczko z licznymi willami i wydarzeniami kulturalnymi związanymi z malarstwem i rękodziełem. Uwielbiam!Na zdjęciach powyżej Stare Łazienki oraz chatka Stefana Żeromskiego i mauzoleum jego syna - Adama.
Na sam koniec, usiedliśmy w pijalni czekolady i spróbowaliśmy niesamowitych pyszności. Ja wypiłem gorzką czekoladę z wiórkami kokosowymi i kardamonem. Miła niedziela. Szkoda tylko, że musiałem wstać o szóstej rano.
O, nie wiedziałem nawet, że na Lubelszczyznę wróciłeś 😲
OdpowiedzUsuńTrochę,to smutne i widać twój smutek, nawet w oczach, no cóż,czas podobno leczy rany. Podobno......
OdpowiedzUsuń