Kocham mój Lublin. W gimnazjum był dla mnie jak Szanghaj, Nowy Jork, czy Londyn. Duże miasto, gdzie można robić więcej niż w takiej Łęcznej, która, co tu dużo mówić, ofertę kulturalną (i nie tylko kulturalną) ma ubogą. Gorszą nawet niż niektóre wsie. Szkoda, bo miała potencjał na bycie czymś więcej. Mam nadzieję, że chociaż projekt linii kolejowej do Lublina się powiedzie i na koniec dekady będziemy mogli podróżować taniej i szybciej. Jest dużo głosów sprzeciwu i krytyki, ale ja widzę w tym rozwój. Lubię śledzić różnorakie statystyki i od lat obserwuję rynek kolejowy. Na Wikipedii jest ciekawy artykuł - Miasta bez kolei pasażerskiej w Polsce. Łęczna jest 26. największym miastem w kraju bez kolei, ale również 5. największym, które nigdy nie posiadało stacji kolejowej. Osobiście polecę jeszcze artykuł na wiki odnośnie wykluczenia komunikacyjnego. Walka z nim była jednym z moich postulatów w ubiegłorocznej kampanii wyborczej. Lubię jeździć koleją. Wyszedł z tego wszystkiego niezły słowotok. Jaram się także najnowszą płytą Lady Gagi - Joker: Folie À Deux, a na dodatek dziś wyszły zdjęcia nowego składu 4. sezonu Disventure Camp. Podoba mi się różnorodność postaci.
Strony
▼
Strony
▼
piątek, 27 września 2024
W tę i we w tę
O 5 rano wyjechałem autobusem z Krakowa do Lublina. Przy wejściu pan kontroler nawet się ucieszył, bo jako jedyny powiedziałem mu dzień dobry. Lubię taką podstawową kulturę osobistą i używanie zwrotów grzecznościowych. Lubię też jak ludziom jest miło. A czasami wystarczy takie zwykłe „dzień dobry”. Dotarłem na miejsce koło jedenastej i stamtąd ruszyłem w drogę, prosto do Łęcznej. Lublin niedawno został ogłoszony Europejską Stolicą Kultury 2029, co mnie ogromnie raduje. W zeszłym roku byliśmy Europejską Stolicą Młodzieży, a już za 5 lat zyskamy jeden z najważniejszych tytułów jaki może zdobyć europejskie miasto. Lublin w moim odczuciu powinien być bardziej międzynarodowy, jak Kraków, czy Warszawa. W Krakowie często spotykam ludzi z różnych krajów. W Warszawie, jak odwiedzam, tym bardziej. W Lublinie teoretycznie też, ale jest to zupełnie inna skala. Czytałem wczoraj na forum relacje obcokrajowców, m.in. z USA, Niemiec i Francji, którzy postanowili w Krakowie się osiedlić i wszyscy byli z tego powodu szczęśliwi. Nocna przechadzka i ulubienica moich obserwujących - Dolores.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz