Od ponad tygodnia zbieramy wspólnymi siłami podpisy pod kandydaturą Roberta Biedronia. Dzisiaj po raz pierwszy w tym uczestniczyłem, ze względu na poprzedni tydzień, który wiązał się z odpoczynkiem. Odnośnie samego zbierania, mieliśmy naprawdę sporą grupę ludzi, co oznaczało, że było więcej możliwości dostania podpisów. Ja w przeciągu półtorej godziny zebrałem osiem podpisów, przeważnie zbierano po ok. 10. Jednym szło lepiej, innym gorzej, ale wiemy, że nasze województwo będzie trudnym regionem. Spotkaliśmy się z drwinami i niemiłymi komentarzami, ale nie martwimy się tym, a skupiamy się na pozytywnych aspektach tej kampanii.
Strony
▼
Strony
▼
wtorek, 25 lutego 2020
poniedziałek, 24 lutego 2020
Platforma z KO nie są gotowe na związki partnerskie
Dziennikarz zapytał Donalda Tuska o to, czy KO jest gotowa na związki partnerskie. Były premier odpowiedział, że: "niecała na pewno, niewiele się zmieniło, w KO są ludzie o bardziej konserwatywnych/mniej konserwatywnych poglądach." Myślę, że jeśli jest tu mowa o KO, to bardziej o samej Platformie Obywatelskiej, bo Nowoczesna, Zieloni, czy Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej przed fuzją miały bardziej otwarte poglądy na ten temat.
Zastanawia mnie osobiście, dlaczego ludzie wierzący w świeckie państwo i małżeństwa jednopłciowe wierzą tak mocno w kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Kandydatka KO na prezydenta osobiście powiedziała, że nie wspiera ruchów LGBT, ale zdaje sobie sprawę, że „tacy ludzie w Polsce są, nie pojawili się nagle”. Powiedziała też, że jest za związkami partnerskimi, ale nie za małżeństwami homoseksualnymi powołując się jednocześnie na konstytucję.
PO w tej kwestii, jak i w wielu innych nie ma jednolitego przekazu. Nie dziwi mnie zatem, że dużo osób twierdzi, że partia nie ma programu. W niektórych sprawach chcą organizować referendum, bo boją się poprzeć kontrowersyjne tematy. PO to konserwatyzm light w porównaniu do PiS.
Zastanawia mnie osobiście, dlaczego ludzie wierzący w świeckie państwo i małżeństwa jednopłciowe wierzą tak mocno w kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Kandydatka KO na prezydenta osobiście powiedziała, że nie wspiera ruchów LGBT, ale zdaje sobie sprawę, że „tacy ludzie w Polsce są, nie pojawili się nagle”. Powiedziała też, że jest za związkami partnerskimi, ale nie za małżeństwami homoseksualnymi powołując się jednocześnie na konstytucję.
PO w tej kwestii, jak i w wielu innych nie ma jednolitego przekazu. Nie dziwi mnie zatem, że dużo osób twierdzi, że partia nie ma programu. W niektórych sprawach chcą organizować referendum, bo boją się poprzeć kontrowersyjne tematy. PO to konserwatyzm light w porównaniu do PiS.
piątek, 21 lutego 2020
Odpowiedź od starosty
Dwa tygodnie temu wysłałem do starosty łęczyńskiego maila o następującej treści:
Szanowny panie,na podstawie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U z 2016 r. poz. 1764; Dz.U. z 2017 r. poz. 933) chciałbym poprosić o informację odnośnie obowiązków zawodowych p. Igi Zawiszy-Klimkiewicz - Podinspektora ds. promocji, kultury, sportu i organizacji pozarządowych oraz dokonań w związku z wykonywaną przez nią pracą.
Z wyrazami szacunku
Hubert ZnajomskiDzisiaj dotarła do mnie odpowiedź. O ile na pytanie odnośnie obowiązków zawodowych odpowiedziano rzetelnie, dokładnie i merytorycznie, tak nt. jej dokonań w tym zakresie uzyskałem odpowiedź, że "wspomniany pracownik wykonuje swoje obowiązki z należytą starannością i zaangażowaniem". Czyli innymi słowy, wiem co powinna wykonywać, ale nie wiem, w jaki sposób to robi.
Sprytne zagranie
Pozostała część listu |
czwartek, 20 lutego 2020
Pandoblogger po raz pierwszy w życiu widzi pandę
O 9:35 wyjechałem z Frankfurtu nad Odrą by dojechać bezpośrednio na dworzec kolejowy tuż przy berlińskim ogrodzie zoologicznym.
Od razu po wyjściu z budynku uraczyły mnie ilustracje z pandami. Ja coraz bardziej podekscytowany zmierzałem do zoo kupić bilet, by zobaczyć mój główny cel - pandę wielką.
Do ich wybiegu szła spora kolejka. Pandy były otoczone przez tłumy.
Tutaj dorosła panda, jedyna, która nie spała.
A tutaj małe pandowe bobaski, które urodziły się pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Selfie z rzeźbą.
Kilka razy zaglądałem do tej słodkości.
Tak wygląda odcisk pandy. A obok foka. W końcu byłem w zoo, musiałem też odwiedzić inne zwierzątka.
Pingwiny i słoń.
Mandryl. Obok ubita moneta.
I reszta pamiątek. Po zoo dojechałem do Alexanderplatz, by wejść na Fernsehturm.
Wytrzymałem tam sześć minut. Mam potworny lęk wysokości.
Niemniej jednak uważam te widoki za niesamowite.
Kręciło mi się w głowie, ale potraktowałem to jako kolejną przygodę.
Winda wjeżdżająca na górę jedzie z dużą prędkością. Gwizdało mi w uszach przez tę wysokość.
Miałem okazję zjeść Currywursta na dworcu.
I przejść się Friedrichstrasse.
Stamtąd wróciłem pociągiem do Frankfurtu. W Berlinie spędziłem 6 cudownych godzin.
Od razu po wyjściu z budynku uraczyły mnie ilustracje z pandami. Ja coraz bardziej podekscytowany zmierzałem do zoo kupić bilet, by zobaczyć mój główny cel - pandę wielką.
Do ich wybiegu szła spora kolejka. Pandy były otoczone przez tłumy.
Tutaj dorosła panda, jedyna, która nie spała.
A tutaj małe pandowe bobaski, które urodziły się pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Selfie z rzeźbą.
Kilka razy zaglądałem do tej słodkości.
Tak wygląda odcisk pandy. A obok foka. W końcu byłem w zoo, musiałem też odwiedzić inne zwierzątka.
Pingwiny i słoń.
Mandryl. Obok ubita moneta.
I reszta pamiątek. Po zoo dojechałem do Alexanderplatz, by wejść na Fernsehturm.
Wytrzymałem tam sześć minut. Mam potworny lęk wysokości.
Niemniej jednak uważam te widoki za niesamowite.
Kręciło mi się w głowie, ale potraktowałem to jako kolejną przygodę.
Winda wjeżdżająca na górę jedzie z dużą prędkością. Gwizdało mi w uszach przez tę wysokość.
Miałem okazję zjeść Currywursta na dworcu.
I przejść się Friedrichstrasse.
Stamtąd wróciłem pociągiem do Frankfurtu. W Berlinie spędziłem 6 cudownych godzin.
środa, 19 lutego 2020
Przekraczam granicę
Wczoraj dotarłem do Słubic. Ma to związek z moim jutrzejszym wyjazdem do Berlina. Moim celem są pandy w zoo. Dzielą mnie godziny od zobaczenia po raz pierwszy w moim życiu prawdziwej pandy. Ciężko jest opisać uczucie, które towarzyszy człowiekowi, któremu niedługo spełni się jedno z największych marzeń.
Dzisiaj natomiast postanowiłem połazić bez konkretnego celu po przygranicznym Frankfurcie nad Odrą. Sfotografowałem skrzyżowanie ulic: Słubickiej i Karola Marksa.
Spacerowałem głównie w okolicach Oderturmu. Zrobiłem tam mini zakupy, bo wczoraj przyjechałem w gości z pustymi rękami, więc musiałem kupić jakieś drobne upominki. W moim przypadku były to słodycze.
Na tle Wierzy Odrzańskiej. Obok widok na pocztę.
Pobawiłem się na kręcącym się kole. Obok mam zdjęcie paragonu. Kupowałem wcześniej butelkę wody w Aldi. Kosztowała 19 eurocentów + 25 kaucji. Po wypiciu wody oddałem butelkę do specjalnego automatu, który wydrukował mi paragon, który oddałem przy kasie robiąc zakupy, za które zapłaciłem o 25 eurocentów mniej. Moim zdaniem bardzo dobre rozwiązanie, które przydałoby się w Polsce na szerszą skalę.
Nie raz przekraczałem tę granicę, ale za każdym razem czuję się jakbym zmierzał do innego świata.
Dzisiaj natomiast postanowiłem połazić bez konkretnego celu po przygranicznym Frankfurcie nad Odrą. Sfotografowałem skrzyżowanie ulic: Słubickiej i Karola Marksa.
Spacerowałem głównie w okolicach Oderturmu. Zrobiłem tam mini zakupy, bo wczoraj przyjechałem w gości z pustymi rękami, więc musiałem kupić jakieś drobne upominki. W moim przypadku były to słodycze.
Na tle Wierzy Odrzańskiej. Obok widok na pocztę.
Pobawiłem się na kręcącym się kole. Obok mam zdjęcie paragonu. Kupowałem wcześniej butelkę wody w Aldi. Kosztowała 19 eurocentów + 25 kaucji. Po wypiciu wody oddałem butelkę do specjalnego automatu, który wydrukował mi paragon, który oddałem przy kasie robiąc zakupy, za które zapłaciłem o 25 eurocentów mniej. Moim zdaniem bardzo dobre rozwiązanie, które przydałoby się w Polsce na szerszą skalę.
Nie raz przekraczałem tę granicę, ale za każdym razem czuję się jakbym zmierzał do innego świata.