Sobotni występ Maneskin w Sopocie wzbudził sensację w całym kraju po tym jak lider zespołu pocałował gitarzystę po zakończeniu utworu. Damiano David później krzyczał, że ma nadzieję iż dożyjemy czasów kiedy nie będziemy się bać okazywać tak uczuć.
Rzeczywistość jest brutalnie odmienna i nie mam czasami po prostu siły. Tego samego dnia miał przecież miejsce Łódzki Marsz Równości i teoretycznie wszystko jest w porządku. Cieszymy się, świętujemy miłość. Z drugiej strony były te kontrmanifestacje. W zasadzie, każdy z marszów ma swoje kontrmanifestacje, które są wobec nas agresywnie nastawione i gdyby mogły, atakowałyby nas. Dlatego tęczowe i radosne twarze są chronione przez setki funkcjonariuszy. Po czym środowiska nacjonalistyczne piszą w internecie mądrości o tym, że policja nie ma lepszych rzeczy do roboty. I nikt z ludzi prawicy nie pomyśli, że nie trzeba by było takiej obstawy gdyby ich przedstawiciele zachowywali się w sposób cywilizowany. Łatwiej jest po prostu zrzucić winę na ofiarę.
Pisałem dziesiątki postów o życiu LGBT+ w Polsce. Pisałem wiele osobistych historii. Będę musiał robić to dalej, bo moim zdaniem sytuacja jest z każdym miesiącem coraz bardziej napięta. Przecież minął nieco ponad tydzień odkąd wrzuciłem to zdjęcie z parady w Warszawie. I jakie tam komentarze się pojawiały? Groźby i wyzwiska. Taka jest bowiem codzienność. O czym pisałem w przeciągu ostatnich dwóch lat? O zniszczeniu żłobka i przedszkola, bo miało tęczę w nazwie, o tym jak powstawały strefy wolne od LGBT, po czym wypierano się, że takowe istnieją, o protestach przeciwko Czarnkowi, o marszach narodowców, o groźbach jakie słyszeliśmy w Lublinie za zwykłe stanie w ciszy, o akcji, w której chcieliśmy pokazać prezydentowi, że jesteśmy ludźmi, gdy jego zwolennicy nas popychali i wyzywali, o tym jak Polska została nazwana najbardziej homofobicznym państwem UE, o tęczowym herbie Łęcznej, za który grożono mi pobiciem, o spotkałem się z kandydatem PiS do sejmu w kościele, gdzie robił wykład o tym dlaczego LGBT jest niebezpieczne. Tego było znacznie więcej. Jednak ukazuje to sporą skalę problemu.
Podziwiam ludzi, którzy zajmują się takim aktywizmem prawie, że na co dzień. Ja czuję sam po sobie, że to wszystko mnie strasznie dotyka i coraz bardziej się boję i wkurzam na wszystko. Natomiast ludzie po prawej stronie barykady cieszą się ogromnie, że stworzyli sobie wroga, na którym mogą się wyżyć pod płaszczykiem „ochrony rodziny przed ideologią”. Tą samą „ideologią”, którą mijamy codziennie chodząc po ulicy. Może być nią twoja sąsiadka, twój przyjaciel, twoja ciocia, czy miły pan ze sklepu.
Najgorszy jest w tym wszystkim fakt, że w momencie gdy spotykam się z masowym hejtem i atakami muszę to ignorować, przetrzymać, zachować stoicki wręcz spokój. Ale jak odpowiem w ten sam sposób - usłyszę pytanie, gdzie się podziała moja tolerancja, albo agresja wobec mnie jeszcze bardziej się nasili. To nie jest ani trochę przyjemne. Ponad 2/3 młodzieży LGBT myśli o popełnieniu samobójstwa (Źródło), a ci ludzie nawet nie są świadomi tego, że dokładają do tego cegiełkę, co gorsza, są z tego najwidoczniej dumni, bo nie widać u nich żadnych refleksji. Sam pomagam kilku osobom w kryzysie. Nie jest łatwo żyć ze świadomością, że społeczeństwo cię najzwyczajniej w świecie nienawidzi, a ty tylko chcesz godnie żyć.
Hubert jest wielu ludzi,którzy traktują Was z szacunkiem i sympatią i tej wersji się trzymajmy.
OdpowiedzUsuńJest wielu, którzy szanują, ale tych co wybierają w wyborach takich co nas nienawidzą jest więcej niestety.
Usuń