Wróciliśmy z naszej górskiej wyprawy. W nocy zaczął padać śnieg, więc trochę się z nim bawiliśmy, z nowo poznanymi ludźmi, którzy nocowali z nami w chatce. Nie było go wówczas za wiele, ale dzisiaj rano przywitały nas jego połacie. Oczywiście ku naszej uciesze :)
Czterokrotnie upadłem na ziemię podczas schodzenia, chyba najwięcej razy z nas wszystkich. Na szczęście śnieg wszystko amortyzował. No i przynajmniej było zabawnie.
Niestety, gdy zeszliśmy do Bălan, śniegu już nie było. Niemniej jednak sceneria rodem ze świątecznego filmu, nawet jeśli tylko podczas niedługiej trasy, miała mnóstwo uroku i dodawała dużo punktów do atrakcyjności. Bardzo się cieszę, że dałem się namówić na ten wyjazd. Był naprawdę świetny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz