Dzisiaj natomiast, jak co każdy piątek przed pracą, miałem spotkanie w kawiarni Petőfi, która nazwana została nazwana na cześć węgierskiego poety - Sándora Petőfiego. Z ciekawości zajrzałem nieco w jego twórczość i jeden z jego wierszy szczególnie połechtał moje serce. Nazywa się „Z daleka”. Pozwolę sobie zacytować fragment:
Tam w dolinie, nad Dunajem
Stoi domek drogi mi,
Łzy wylewam za tym rajem
Kiedy serce o nim śni.
Och! trza było w nim pozostać
Ale żądze ludzi rwą, —
Moje miały orlą postać
Więc rzuciłem chatkę swą.
Po prostu wiersz dla żądnych przygód i odkrywania świata, zwłaszcza młodych odkrywców. Autor zginął będąc niewiele starszym ode mnie. Miał zaledwie 26 lat gdy poległ w powstaniu węgierskim. Muszę się zagłębić w jego twórczość, bo spodobała mi się, tak od serca.
Poranek w kawiarni.
Ciekawa postać warto wspomnieć, że zginął jako adiutant gen. J. Bema w bitwie pod Segesvárem.
OdpowiedzUsuńA owszem, przeczytałem o tym fakcie :)
Usuń