Wczoraj, około 15 dojechaliśmy z tatą na dworzec główny PKP. Najpierw chcieliśmy dojść do schroniska na ul. Kościuszki, ale pech chciał, że natrafiliśmy na budowę linii tramwajowej. Trafiliśmy tam w okolicach 16. Posiedzieliśmy chwilkę i od razu zabraliśmy się za zwiedzanie starego miasta (zdjęcia będą pojutrze). Później wstąpiliśmy do Fresha. Tata kupił sobie soczek, a ja Focusa i sałatkę jarzynową, usiedliśmy na ławce w parku i zaczęliśmy słuchać pana, który dawał koncert na saksofonie i skrzypcach. Po drodze powrotnej do schroniska weszliśmy do centrum handlowego (Aura). Nic nie kupiliśmy. O 20:30 byliśmy w pokoju. Tata oglądał TV, a ja czytałem gazetę. Przed 22 już spaliśmy.
O godzinie 8 pobudka. Jem śniadanie, ubieram się i idę z tatą na dworzec PKS. Autobusem pojechaliśmy do Lidzbarka Warmińskiego. Piękne miasto. Porobiłem parę fotek i dotarłem do zamku. Prześliczny budynek. Szkoda, że w remoncie. Na dodatek widziałem malowniczą Łynę. Niesamowita rzeka. Gdy odjeżdżaliśmy z Lidzbarka, wstąpiliśmy do miasta o fajnej nazwie "Dobre Miasto". Bazylika mniejsza to prawdziwy kolos wśród budynków. Oprócz niej, byłem też w skansenie, gdzie dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o życiu w XVI wieku, w dwudziestoleciu międzywojennym i latach 50 XX w. W końcu wróciliśmy busem do Olsztyna, poszliśmy na zakupy w Biedronce (kupiliśmy konserwy, pomidory, sałatkę ogórkową, szynkę i bułki :)) i tak znalazłem się w schronisku. Jestem po pysznym podwieczorku.
wtorek, 25 sierpnia 2015
#JestemWOlsztynie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz