poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Potworek

Miałem dziś całkiem przyjemny dzionek. Przed snem forma się prezentowała w taki sposób, a w południe byłem na zakupach, bo chciałem znaleźć spóźniony prezent na urodziny dla mamy. Kupiłem jej srebrny (próba 925, więc solidny) naszyjnik z napisem „MAMA” i wręczę go kiedy następnym razem będę w domu. Lubię dawać ludziom prezenty. A mama zasługuje na wiele. 

Nie mogę się doczekać aż go wręczę.

niedziela, 10 sierpnia 2025

Łazienki

Aż dziwnie to zabrzmi, ale byłem tyle razy w Warszawie, a po prostu nie kojarzę abym kiedykolwiek odwiedzał Łazienki Królewskie. Czekaliśmy na autobus powrotny o 15:50, a z hotelu wymeldowaliśmy się po dziesiątej, więc czasu było sporo, by cokolwiek wykminić. Tłumy były ogromne. Nic dziwnego. Sierpień, prawie trzydzieści stopni, niedziela. A jeszcze pod pomnikiem Chopina miał miejsce koncert fortepianowy, który zgromadził ogromną publiczność.
Podobały mi się rzeźby. 
Kto jest bardziej dumny? Paw po lewej, czy panda po prawej? 

sobota, 9 sierpnia 2025

Warszawski szczeniak

Tuż przed siódmą rano wyjechaliśmy z moim współlokatorem z Krakowa. Wybraliśmy się na kolejny pup meet w stolicy. Mieliśmy przy tym małego pecha. Kupowaliśmy bilety na kilka dni wstecz i wszystkie pociągi o dogodnych porach były przepełnione i musieliśmy wybrać, nie dość, że ten jadący tak wcześnie, to jeszcze pendolino, które kosztowało niemało. Sama impreza miała zacząć się o osiemnastej, a doba hotelowa o piętnastej, więc przez parę ładnych godzin musieliśmy bez celu włóczyć się po stolicy, niewyspani i markotni. Całe szczęście Warszawa nie jest nudna i było co robić. Wstąpiliśmy do Refform i kupiłem sobie ładny stringer z siatkowanym tyłem po ponadgodzinnych poszukiwaniach czegoś w czym będę wyglądał i czuł się dobrze. Cały komplet, bez maski, na zdjęciu powyżej. 

A tu z maską! Zabawa jest przednia i dużo znajomych mordek :)

wtorek, 5 sierpnia 2025

Pałac Portretów

Mailarta - Drag Queen z Victorii w Kolumbii Brytyjskiej była przyjaciółką mojego świętej pamięci taty. Od jego śmierci prowadzimy niekiedy korespondencję. Przez dłuższy czas próbowałem przesłać do jej „Pałacu Portretów” moje zdjęcie z podpisem i kilka bazgrołów, ale nie potrafiły dojść przez polską pocztę. Ostatecznie udało się to w lipcu. Na jej blogu pojawiły się dwa wpisy - jeden osobny, z moim portretem i pracami (LINK) i jeden podsumowujący kolejną edycję serii (LINK). Szczerze powiedziawszy, osłupiałem widząc moje zdjęcie widniejące wśród nazwisk takich jak Judi Dench, John Travolta i Mel Gibson. Jestem tym wniebowzięty. Dziękuję Ci szczerze Mailarto za ten zaszczyt i jeszcze bardziej dziękuję za ponad cztery lata naszej znajomości. 

poniedziałek, 4 sierpnia 2025

Cukiereczek

Wczoraj chciałem wyjść na trening w okolicach dwudziestej trzeciej. Cukier jednak na to nie pozwolił, bo oscylował wokół 350. Podałem sobie insulinę i próbowałem odczekać do północy, żeby sprawdzić czy spadł do dobrego poziomu. Nie udało się. Nawet delikatnie urósł. Już myślałem, że odpuszczę sobie kolejny dzień, ale postanowiłem, że wybiorę się na spacer na siłownię z myślą, że spadnie podczas przechadzki i na miejscu zmierzę go jeszcze raz. Jeśli wciąż byłby za wysoki, to wróciłbym do domu. I na szczęście nie musiałem wracać, bo był zadowalający. Trening poszedł jak po maśle i koło trzeciej byłem już w łóżku. Takie oto są przygody z cukrzycą i wysiłkiem. 

sobota, 2 sierpnia 2025

Katowice

Wpadłem dziś na dwie godzinki z hakiem do Katowic, dla towarzystwa. Było bardzo miło. Siedzę już w pociągu powrotnym do Krakowa, w którym będę po dziewiętnastej. 

piątek, 1 sierpnia 2025

ADHD

Pierwszy dzień sierpnia i takie wieści. Rano przyszła do mnie wiadomość na skrzynkę mailową z dokumentacją medyczną, która potwierdziła ostatecznie co jest na rzeczy. Spełniam siedemnaście na osiemnaście kryteriów ADHD. Cały dzień czytałem to wszystko w kółko i w kółko. Jestem niespokojny. Podekscytowany, a zarazem przestraszony, bo nie wiem co będzie dalej. Ale… dam radę? Tak? 
Wciąż ciężko mi w to uwierzyć.