Przekraczamy granice!
Wychodzimy powoli z domu, wszyscy domownicy już w szkole/pracy.
Idziemy pod granicę. Powolutku, bez pośpiechu.
I zachodzimy do Rosmanna w celu kupienia słodzika.
Kantor i Odra.
Widok na niemiecką część miasta.
Pięknie.
Widok na Polskę.
Niemcy.
Boziuuuu! Ale duże miasto.
A ma tylko niecałe 60 tysięcy mieszkańców.
Uprzedzę pytania. Arabów i Turków jest dużo. Nie mają prawa wstępu do Polski.
W Oderturmie, na dole. Znajduje się tu centrum handlowe. Taniej niż w Polsce.
Pod antykwariatem kupiłem z tatą parę książek. Chciałem rozmawiać po niemiecku, ale coś nie pykło i ze sprzedawcą pogadałem po angielsku.
Już powoli wracamy do Polski.
Zaszliśmy jeszcze do kościoła Mariackiego. Potem zaszliśmy do informacji turystycznej, gdzie przez przypadek kupiłem chorągiewkę (chciałem zapytać się tylko ile kosztuje, a wyszło inaczej niż miało być), na szczęście kosztowała tylko 2 Euro. Później odebraliśmy dziewczynki ze szkoły i wróciliśmy do szkoły.
Wychodzimy powoli z domu, wszyscy domownicy już w szkole/pracy.
Idziemy pod granicę. Powolutku, bez pośpiechu.
I zachodzimy do Rosmanna w celu kupienia słodzika.
Granica państwa już blisko.
Kot zamknięty na balkonie. Zdjęcie z rana.Kantor i Odra.
Widok na niemiecką część miasta.
Pięknie.
Widok na Polskę.
Niemcy.
Boziuuuu! Ale duże miasto.
A ma tylko niecałe 60 tysięcy mieszkańców.
Uprzedzę pytania. Arabów i Turków jest dużo. Nie mają prawa wstępu do Polski.
W Oderturmie, na dole. Znajduje się tu centrum handlowe. Taniej niż w Polsce.
Pod antykwariatem kupiłem z tatą parę książek. Chciałem rozmawiać po niemiecku, ale coś nie pykło i ze sprzedawcą pogadałem po angielsku.
Już powoli wracamy do Polski.
Zaszliśmy jeszcze do kościoła Mariackiego. Potem zaszliśmy do informacji turystycznej, gdzie przez przypadek kupiłem chorągiewkę (chciałem zapytać się tylko ile kosztuje, a wyszło inaczej niż miało być), na szczęście kosztowała tylko 2 Euro. Później odebraliśmy dziewczynki ze szkoły i wróciliśmy do szkoły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz