Poczułem się dziś o połowę młodszy. Brat zabrał mnie do otwartego prawie tydzień temu nowego McDonalda w Łęcznej. Pamiętam jak za dzieciaka zabierał mnie w różne miejsca, a to do restauracji, a to do muzeów, czy innych festiwali. Dlatego też ucieszyło mnie takie małe wyjście. Oprócz tego udaliśmy się do kilku pasaży handlowych, które w Łęcznej są od niedawna (dużo się w okolicy zmienia, moim zdaniem na plus). Kupiłem w końcu ramkę na zdjęcia i oprawiłem nią mój certyfikat za wolontariat w Miercurea-Ciuc (tak, pół roku po jego zakończeniu, mam zapłon).
Mała „gablotka” osiągnięć, którą przygotowałem na biurku.Kupiliśmy także kocimiętkę dla Dolores i tak sobie leży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz