Tylko kaszel mnie męczy, ale z ulgą mogę powiedzieć, że to już koniec tej udręki. Już jem normalnie i mam straszny apetyt na mięso (jak weganie i wegetarianie mogą bez niego żyć). Gdy piszę ten post, kaszlę już chyba tysięczny raz, ale lepsze to niż mój stan sprzed dwóch dni. Brrr. Piłem tylko soczek, choć ten był bardzo dobry. Miałem dzisiaj dowiedzieć się kto będzie w składzie do Krajowych Eliminacji do Eurowizji, ale już trzeci rok z rzędu Telewizja Polska zmienia plany. A potem i tak Polskę będzie reprezentował ktoś beznadziejny. Nie ma co się denerwować. Ja to przeczuwam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz