Ostatnie chwile przed nowym rokiem. Znowu podsumuję to co robiłem w mijającym właśnie 2023 (tak jak zresztą to robiłem w
2019,
2020,
2021 i
2022). I muszę przyznać. Ten rok był niesamowicie udany.
Kolaże po jednym zdjęciu z każdego miesiąca |
W styczniu dalej odkrywałem Kraków -
łaziłem po praktycznie wszystkich muzeach. Podobnie było także w lutym, lecz poza tym poruszyłem wówczas ważny temat dotyczący
traktowania niepełnosprawnych ludzi przez system, a także nagłośniłem sytuację odnośnie
działki w okolicach Ryk. Całą sytuację nazwałem „Willa plus w samorządzie”. W marcu natomiast odwiedziłem dwa nowe państwa -
Słowenię i niezwykle piękny Maribor, oraz
Chorwację i jej stolicę. W maju
łaziłem podczas krakowskiego marszu równości z wielką pandą na plecach, co powodowało liczne uśmiechy na twarzach maszerujących towarzyszy! W czerwcu przeżyłem na żywo
Noc Kupały i tradycyjnie już
zajrzałem na warszawską Paradę Równości. Miesiąc później po raz pierwszy szedłem w zagranicznej paradzie -
tej w Berlinie i przeżyłem naprawdę świetne chwile poznając tamtejszy klimat. W sierpniu ogłosiłem
mój start do sejmu, a we wrześniu rozpocząłem mój kilkumiesięczny
wolontariat w Rumunii, który jest niesamowity. Niezwykłe doświadczenie, które z pewnością zapamiętam do końca życia, także jako możliwość rozwoju, ale również niesienie pomocy innym. Spędziłem moje
pierwsze w życiu urodziny za granicą. W październiku
oddałem głos w wyborach parlamentarnych i to z dumą na samego siebie. Dostałem
249 głosów, co nie jest tak słabym wynikiem biorąc pod uwagę, że kandydowałem z list Lewicy, w konserwatywnym okręgu, z dość odległego miejsca. Wcześniej w tym miesiącu zobaczyłem dużo ciekawych miejsc w Rumunii,
szczególnie Sighisoarę - miasto Drakuli. Halloween nie mogłem
spędzić w lepszym miejscu niż Transylwania właśnie! W listopadzie najbardziej zapadła mi w pamięć
super wycieczka w góry! A grudzień? W grudniu najbardziej dumny jestem z tego, że
mogłem podarować garstce dzieciaków magiczne święta. Serio, nigdy tego nie zapomnę. A zaledwie kilka dni temu wróciłem z kolejnego odwiedzonego kraju, czyli
Bułgarii! Obecnie byłem już w osiemnastu państwach innych niż Polska! A w tym roku zobaczyłem aż 4 nowe, co jest dla mnie rekordem!
|
Zdjęcie znad Dunaju w Bułgarii zrobione w poniedziałek. |
Naprawdę w tym roku wiele się działo. Poznałem wiele nowych, świetnych osób, zasmakowałem wielu różnych kultur, tradycji i zwyczajów. Było też dużo progresów. Nie mowa tu tylko o sylwetce, bo faktycznie przez ten rok sporo się zmieniłem i ogromnie się z tego cieszę. Cieszę się też z dobrego przypływu nowych obserwujących w moich social mediach. Przez te 12 miesięcy liczba moich obserwujących na Instagramie zwiększyła się z 250 do 1200, a na Twitterze z 2800 do prawie 4700. Wow.
|
Moje najlepsze posty na Instagramie w tym roku |
No i do tego dochodzą nowe tatuaże. Ich liczba wzrosła z czterech na początku roku, do dziewięciu na koniec. Perspektywy na przyszłość ostatnio dość widocznie się do mnie uśmiechają, dlatego wierzę, że 2024 będzie jeszcze lepszy niż mijający 2023. A poprzeczka ustawiona jest dość wysoko. Niemniej jednak mam powody, by myśleć, że 2024 to będzie rok-petarda!
A na koniec, jak zwykle, statystyki bloga! Kilkanaście dni temu stuknęły mi łącznie 4 miliony odsłon. Pędzę jak burza w tej kwestii! Aktualnie jest ich 4,035 mln, z czego w tym roku udało się zgarnąć nieco ponad 2 miliony!
Już się nie mogę doczekać aż zadzwonię do mamy z noworocznymi życzeniami, gdy u mnie będzie już nowy rok, a w Polsce będzie jeszcze przed północą (w Rumunii jest godzina do przodu). No cóż, tegoroczny sylwester spędzam zagranicą. Niech będzie to swego rodzaju symbol, żeby w przyszłym roku i w każdym kolejnym czekały mnie kolejne, niesamowite podróże.