poniedziałek, 7 października 2024

Uzależniająca melodia

Od wczoraj przesłuchałem kilkanaście (jak nie kilkadziesiąt) razy najnowszy utwór Nemo - Eurostar. Może to wydawać się dziwne, ponieważ tegoroczny zwycięski utwór - The Code absolutnie nie przypadł mi do gustu i umieściłem go na szarym końcu. Mimo wszystko kompletnie się zgadzam z faktem, że Nemo mieli najlepszy wokal w tym roku. Szczególnie podobała mi się ich ekspresja, ale niestety, niechęci do utworu nie przeskoczę. Wydany niedawno Eurostar jest zupełnie inny i zachęca mnie do bezustannego wciskania przycisku replay. Szczególnie cieszy mnie udział w teledysku kilkorga uczestników tegorocznej Eurowizji, w tym naszej Luny (wygląda fenomenalnie i się po prostu zachwycam). Uwielbiam, po prostu uwielbiam oglądać jak między reprezentantami różnych edycji nawiązują się przyjaźnie, albo coś więcej (ktoś jeszcze pamięta Efentix z 2021?). Za takie rzeczy uwielbiam okołoeurowizyjny klimat. Pamiętam chociażby smutek Kate Miller-Heidke, która była negatywnie zaskoczona faktem, że Tulia nie weszła do finału. 

Ten teledysk jest mistrzowski i wciągnął mnie od pierwszego obejrzenia. Wzbudza we mnie pozytywne emocje. Razem z melodią przenoszą mnie w klimat jakiejś imprezy, gdzie czuję się swobodnie, albo jakbym wyszedł na miasto późnym wieczorem i pozwolił sobie na szaleństwo razem z przyjaciółmi. Po prostu ubóstwiam. 

A tak na dodatek jesienna panda przytulona przed snem. Myślę nad tym jak ją przetransportować kiedyś do Łęcznej, by dołączyła do reszty mojej kolekcji. Dostałem ją po wyjściu ze szpitala w Zakopanem na początku 2022 roku. W Krakowie mam łącznie dziewięć pand. 

Brak komentarzy: