wtorek, 15 listopada 2016

Sauna, ach sauna.

Na 10 minut przed wyjściem z basenu pan pozwolił nam skorzystać z sauny. Naprawdę jest tam gorąco. I przyjemnie. Lubię się pocić, ale czułem się trochę nieswojo będąc całkiem nagi, ale zakryty przynajmniej ręcznikiem. Wytrzymałem jakieś 10-12 minut. Po wyjściu poczułem jak pomieszczenie z prysznicami, które było ciepłe, nagle stało się chłodnawe. Na dworze inaczej. Przed basenem było chłodno, ale po wyjściu z niego było tak jak w letni wieczór.







Jasiek łaził dzisiaj po Biedronkach w Lublinie i znalazł truskawkę Tosię. Mama chciała grzybka, a ja brokuła, ale były tylko one... Zobaczycie ją wkrótce na moim Instagramie.

Brak komentarzy: