poniedziałek, 14 lutego 2022

Walentynki z Lewicą… i Czarnkiem

O 13:00 na Placu Litewskim i Krakowskim Przedmieściu w Lublinie robiliśmy z Lewicą małą akcję walentynkową i rozdawaliśmy przechodniom lizaki i czekoladki w kształcie serc.

Znalazłem się na miejscu nieco wcześniej i byłem świadkiem apelu z okazji rocznicy powstania Armii Krajowej z udziałem różnych regionalnych polityków, w tym ministra edukacji Przemysława Czarnka. Korzystając z okazji, że rozmawiał z dziennikarzami Radia Lublin, spytałem go o jego najnowszy przedmiot Historia i Teraźniejszość, a dokładnie co sądzi o opinii uczniów na jego temat. W odpowiedzi usłyszałem, że opinia uczniów w tym temacie jest tak samo ważna, jak na temat biologii, chemii, czy innych przedmiotów, a program dla przedmiotu tworzą specjaliści. 
Właściwie to tak wygląda. Specjaliści lepiej znają potrzeby dzieci. Szkoda tylko, że są nimi ludzie o takich samych poglądach co minister, a uczniowie będą uczyć się m.in. o tym dlaczego katastrofa smoleńska to największa katastrofa w historii powojennej Polski. Chciałem pana ministra zapytac także o te aspekty, ale moje pierwsze pytanie przerwał, a gdy już na nie odpowiedział, podziękował i odszedł. Wcześniej rozmawiając z dziennikarzami opowiadał, że HiT jest bardzo ważny, ponieważ dzięki temu nie będzie mowy na przykład o tym, że komuniści zelektryfikowali polską wieś, czy walczyli z analfabetyzmem. Tylko, że jest to prawda, czy tego chcemy czy nie. Czy można uznać zatem, że HiT będzie przedmiotem zakłamującym historię Polski?

6 komentarzy:

PoProstuKonrad pisze...

Dobre pytanie czyli jak można szybko spłoszyć polityka.

as123 pisze...

Nie wiem jak na podstawie tej krotkiej rozmowy doszedles do tak dalakoidacych wnioskow. Faktycznie edukacja w PL to dno jak nie uczy myslenia.

Anonimowy pisze...

Jak tam, przelew z biura PiS przyszedł na czas, że tak bronisz komuchów?

Hubert Znajomski pisze...

Wnioski nie wynikają z samej wypowiedzi, ale także z tego jaki ten przedmiot ma podstawę programową

Anonimowy pisze...

Jaką potrzebę mają dzieci w związku z nauką czegokolwiek? Na etapie szkoły podstawowej chyba nonsensem jest, aby to uczniowie określali czego chcą się uczyć z racji bardzo nikłej (albo wręcz żadnej) wiedzy w poszczególnych dziedzinach. Głównym problemem w polskim szkolnictwie chyba nie są treści programowe a przestarzałe metodyki nauczania. Polecam https://www.youtube.com/watch?v=amsrszmRhQY

Hubert Znajomski pisze...

Ale ten przedmiot będzie w szkołach średnich