W piątek trafiłem do szpitala i dopiero dzisiaj udało mi się wyjść. Takie mnie szczęście spotkało na początku przygody z Zakopanem. Na szczęście nie było to nic poważnego.
Dzisiaj na pocieszenie poszedłem w miasto i podziwiałem góry dookoła.
Miejscówka numer jeden. Cafe Tygodnik Podhalański. Świetny taras widokowy z widokiem na góry. Po raz pierwszy w życiu piłem grzany cydr. Jednak lokalizacja i widoki czynią to miejsce wyjątkowym.
Przeszedłem się także Krupówkami. Może niezbyt wiele, ale przecież mam jeszcze dużo czasu na poznanie miasta. W najbliższych dniach może zobaczę miasto bardziej od strony naturalnej :)
Nie ukrywam, że tutejszy klimat bardzo mi się podoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz