sobota, 6 sierpnia 2022

Nie wierzę ci

W reakcji na wczorajszy wpis na Twitterze mojego przyjaciela, zareagowałem tworząc wpis na temat sytuacji, która kiedyś spotkała mnie. Na samym początku spotkałem się ze współczuciem i wsparciem. Jednak gdy wstałem, zobaczyłem, że na Twitterze mam dziesiątki powiadomień. 
No i zaczęło się masowe komentowanie ze strony nieznajomych mi osób, które po prostu musiały napisać, że wszystko co piszę jest zmyślone. Wiele osób, takich jak ja, spotyka się z atakami nienawiści. Tylko niektórzy nie chcą uwierzyć, bo u nich takie rzeczy się nie dzieją.
„A czy w tej bajce były smoki?”, „Jak można odrzucić piękno kobiecego ciała?”, „Przez takich jak ty normalni homoseksualiści obrywają”, „Podaj dane osoby, która cię napadła, inaczej kłamiesz”. Doczytałem jeszcze, że nie zgłaszałem tego na policję, więc wszystko to fikcja. Sęk w tym, że zgłaszałem, a prokuratura umorzyła sprawę. Szperałem trochę w plikach, by odnaleźć dokument, by po prostu udowodnić niedowiarkom, że naprawdę zgłaszałem. Ale nie mogę zgłaszać każdego najmniejszego ataku, bo bym się wykończył. Z drugiej strony, dlaczego muszę takie rzeczy udowadniać. Jestem jedyną osobą, którą to spotyka?
Mam odstawić narkotyki, których nie biorę, albo po prostu nie istnieję. Bo nie ma możliwości, by coś takiego się stało. Albo dzieje się tak, bo się afiszuję. Ubieram się prowokująco, rozpowiadam wszystkim na prawo i lewo. A to nieprawda. Wczoraj na przykład ubrałem się tak:
Tak wyglada osoba prowokująca ubiorem

I w podobnym stylu wychodzę na spacery, zakupy itd. Raz mi się zdarzyło ubrać na siebie crop topa na Paradę w Warszawie rok temu. I to zadecydowało o tym, że rzekomo ubieram się tak na co dzień. No ludzie, błagam. Aż tak niektórym przeszkadza sam fakt, że istnieję, że muszą mi dogryźć i zaatakować, bo śmiałem powiedzieć coś na temat zła jakie niektórych ludzi spotyka, bo są inni. 

4 komentarze:

Mikołaj Murczkiewicz pisze...

Dzięki za udostępnienie mojego tłita ❤️

Anonimowy pisze...

To są zawistne, zakompleksione prymitywy, którym przeszkadzają ludzie, którzy kochają inaczej niż napisane jest w ich durnowatej książeczce fantasy sprzed 2000 lat. Sami nie są szczęśliwi i chcą innym szczęścia zabraniać.

Anonimowy pisze...

Nie winiłbym tu Biblii. Są chrześcijańskie państwa, gdzie osoby LGBT mogą chociażby wziąć ślub. To wynika z pewnego myślenia, tu, w Polsce. W małych społecznościach słowa księdza są uważane za świętość. Stąd takie postrzeganie niektórych spraw.

Anonimowy pisze...

Anonimowy, w sumie racja. Raczej wątpliwe by któryś z tych prymitywów przeczytał Biblię. Słuchają bezkrytycznie klechów, uważając ich za wyrocznię we wszystkich kwestiach (zwłaszcza tych spoza wiary).