wtorek, 3 grudnia 2019

Eutanazja - prawo do godnej śmierci?

Do napisania tego posta nakłonił mnie tweet posłanki Beaty Maciejewskiej odnośnie eutanazji. Pod spodem dwa komentarze odnośnie jej słów, które oddają pewien sposób myślenia, o takich trudnych sprawach moralnych. Eutanazja to z greki "dobra śmierć". Jest to skrócenie bólu i cierpienia dla tej osoby, która jest nieuleczalnie chora, ale na jej własne życzenie. Zatem, jeśli ktoś wie, że czeka go nieunikniona śmierć, prosi o jej wykonanie. Eutanazja jest legalna w kilku państwach, m.in. Belgii, Japonii, czy Holandii. W Polsce nie jest.
Chcę powiedzieć, że ten rodzaj śmierci nie jest żadnym "nazizmem". Dlaczego mamy skazywać kogoś na cierpienie do końca jego dni, gdy ten chce odejść "godnie"? Nikogo do tego się nie zmusza, ani nie zachęca. Dokonuje się tego tylko i wyłącznie na wniosek cierpiącego, lub jego najbliższych. Nigdy też żadne dziecko nie będzie namawiało swoich rodziców na śmierć na życzenie w ramach "zemsty" - takie myślenie jest zbyt proste i za mało inteligentne w dyskusji na tak poważny temat.
Dlaczego w wielu osobach eutanazja budzi aż tak mocną niechęć? Rozumiem dylematy moralne, bo rzeczywiście warto zastanowić się nad tym, co o czymś myślimy.
Niemniej jednak, czy aby na pewno lepiej jest patrzeć jak ktoś cierpi na twoich oczach i zmuszać go do dłuższej agonii, wówczas gdy on tego nie chce? Prawo do eutanazji powinno być prawem człowieka, bo to jest wybór. Nie jest to błyskawiczna decyzja, która polega na tym, że "chcę umrzeć - dobrze, za pół godziny pana uśmiercimy". To nigdy tak nie będzie. To wszystko musi być przemyślane, bo to też nie wygląda tak, że lekarze uśmiercą kogoś za to, że złamał nogę.
Nikt kto chce takiego prawa nie jest barbarzyńcą.

Brak komentarzy: