poniedziałek, 28 czerwca 2021

Bezwartościowy obywatel

Sobotni występ Maneskin w Sopocie wzbudził sensację w całym kraju po tym jak lider zespołu pocałował gitarzystę po zakończeniu utworu. Damiano David później krzyczał, że ma nadzieję iż dożyjemy czasów kiedy nie będziemy się bać okazywać tak uczuć.

 
Screeny z Instagrama: @maneskinofficial i @maneskinofficialfanclub

Rzeczywistość jest brutalnie odmienna i nie mam czasami po prostu siły. Tego samego dnia miał przecież miejsce Łódzki Marsz Równości i teoretycznie wszystko jest w porządku. Cieszymy się, świętujemy miłość. Z drugiej strony były te kontrmanifestacje. W zasadzie, każdy z marszów ma swoje kontrmanifestacje, które są wobec nas agresywnie nastawione i gdyby mogły, atakowałyby nas. Dlatego tęczowe i radosne twarze są chronione przez setki funkcjonariuszy. Po czym środowiska nacjonalistyczne piszą w internecie mądrości o tym, że policja nie ma lepszych rzeczy do roboty. I nikt z ludzi prawicy nie pomyśli, że nie trzeba by było takiej obstawy gdyby ich przedstawiciele zachowywali się w sposób cywilizowany. Łatwiej jest po prostu zrzucić winę na ofiarę.

Pisałem dziesiątki postów o życiu LGBT+ w Polsce. Pisałem wiele osobistych historii. Będę musiał robić to dalej, bo moim zdaniem sytuacja jest z każdym miesiącem coraz bardziej napięta. Przecież minął nieco ponad tydzień odkąd wrzuciłem to zdjęcie z parady w Warszawie. I jakie tam komentarze się pojawiały? Groźby i wyzwiska. Taka jest bowiem codzienność. O czym pisałem w przeciągu ostatnich dwóch lat? O zniszczeniu żłobka i przedszkola, bo miało tęczę w nazwie, o tym jak powstawały strefy wolne od LGBT, po czym wypierano się, że takowe istnieją, o protestach przeciwko Czarnkowi, o marszach narodowców, o groźbach jakie słyszeliśmy w Lublinie za zwykłe stanie w ciszy, o akcji, w której chcieliśmy pokazać prezydentowi, że jesteśmy ludźmi, gdy jego zwolennicy nas popychali i wyzywali, o tym jak Polska została nazwana najbardziej homofobicznym państwem UE, o tęczowym herbie Łęcznej, za który grożono mi pobiciem, o spotkałem się z kandydatem PiS do sejmu w kościele, gdzie robił wykład o tym dlaczego LGBT jest niebezpieczne. Tego było znacznie więcej. Jednak ukazuje to sporą skalę problemu.

Wyniki sondażu Kantar dla „Faktów” TVN

Podziwiam ludzi, którzy zajmują się takim aktywizmem prawie, że na co dzień. Ja czuję sam po sobie, że to wszystko mnie strasznie dotyka i coraz bardziej się boję i wkurzam na wszystko. Natomiast ludzie po prawej stronie barykady cieszą się ogromnie, że stworzyli sobie wroga, na którym mogą się wyżyć pod płaszczykiem „ochrony rodziny przed ideologią”. Tą samą „ideologią”, którą mijamy codziennie chodząc po ulicy. Może być nią twoja sąsiadka, twój przyjaciel, twoja ciocia, czy miły pan ze sklepu. 

Najgorszy jest w tym wszystkim fakt, że w momencie gdy spotykam się z masowym hejtem i atakami muszę to ignorować, przetrzymać, zachować stoicki wręcz spokój. Ale jak odpowiem w ten sam sposób - usłyszę pytanie, gdzie się podziała moja tolerancja, albo agresja wobec mnie jeszcze bardziej się nasili. To nie jest ani trochę przyjemne. Ponad 2/3 młodzieży LGBT myśli o popełnieniu samobójstwa (Źródło), a ci ludzie nawet nie są świadomi tego, że dokładają do tego cegiełkę, co gorsza, są z tego najwidoczniej dumni, bo nie widać u nich żadnych refleksji. Sam pomagam kilku osobom w kryzysie. Nie jest łatwo żyć ze świadomością, że społeczeństwo cię najzwyczajniej w świecie nienawidzi, a ty tylko chcesz godnie żyć. 

sobota, 26 czerwca 2021

Łódź płynie po równość

10. Marsz Równości w Łodzi właśnie się zakończył. O godzinie 13 rozpoczął się pod halą MOSiR i ruszył przez centrum.  

Frekwencja była zadowalająca. Marsz został objęty patronatem honorowym prezydent Łodzi.

Szliśmy m.in. ulicami Piotrkowską, Tuwima i obok Placu Komuny Paryskiej. Końcówka trasy zahaczyła także o dworzec Łódź Fabryczna.
Kolorowa rewolucja :)
Osoby, które nie miały żadnych tęczowych gadżetów nie musiały się o nic martwić. Można było kupić sobie coś fajnego. Ja kupiłem parasolkę, którą już widzieliście na zdjęciach.
Nie zabrakło także kontrmanifestacji środowisk narodowych i kibicowskich. Policja rozdzielała ich od maszerujących, którzy skandowali „Łódź tęczowa, nie narodowa”.
Po całej trasie rozklejane zostały homofobiczne postery sugerujące, że ponad połowa gejów odpowiada za czyny pedofilskie. Na szczęście treści tych plakatów były zasłaniane równościowymi naklejkami. Między innymi także tymi, które rozdawano przed trasą.

Edit: 21:55
Tuż po marszu dotarło do mnie wiele informacji o atakach grup homofobicznych środowisk, o czym informowałem na Twitterze. Miało to miejsce w tramwajach, przy dworcu Łódź Fabryczna, oraz przy Galerii Łódzkiej. Niedawno informacje na ten temat publikowały m.in Gazeta.pl i Oko.press (wraz z materiałami). Niestety, taka jest rzeczywistość, nawet w tak dużych miastach jak Łódź.

piątek, 25 czerwca 2021

PiS upada po raz setny

Sensacja goni sensację. Media ogłaszają wszem wobec upadek rządu. Niektórzy w to mocno wierzą, niektórzy (w tym ja) niezupełnie. I nie jest to bynajmniej tak, że ja nie chcę by PiS przestał rządzić. Jednak ogłaszanie tego po raz koleiny to tylko robienie sobie złudnej nadziei. Nie tak dawno temu Zjednoczona Prawica wygrała głosowania w sprawie wotum nieufności wobec członków rządu i nikomu włos z głowy nie spadł za ich działania. 

Jak ma dojść do przedterminowych wyborów? Formalny brak większości w klubie parlamentarnym to nie jest żadna okoliczność sprzyjająca. Zapominamy między innymi o posłach Kukiz’15, Pawłowskiej, Mejzie i Ajchlerze. Są przecież poza ławami klubu PiS, ale i tak są częścią ich gry. Uwierzyłbym, że rząd rzeczywiście utraci władzę wtedy gdy np. Porozumienie Gowina wyjdzie z koalicji i samo z siebie złoży wniosek o wotum nieufności dla rządu. To by była prawdziwa petarda. 

Jak na razie prawica nie powinna mieć powodów do zmartwień. Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o wyborach w tym roku. Mogę powiedzieć najwyżej: pożyjemy, zobaczymy. Ale ja sądzę, że jest 90% szans, że obecna kadencja sejmu przetrwa do końca. Myślę realistycznie.

Na sam koniec mała autopromocja. Nie wystarczy mi tweetowanie, pisanie bloga i wrzucanie filmików na YouTube. Dzisiaj rano zrobiłem swoj pierwszy amatorski podcast, który trafił na Spotify. Aktywizm oczami Huberta. W pierwszym odcinku mówiłem o pierwszych demokratycznych wyborach prezydenckich w Polsce, oraz o tym jak politycy wykorzystują media społecznościowe i jak spolaryzowano społeczeństwo.

czwartek, 24 czerwca 2021

Mój głos

Rankingi dotyczące nowoczesności, przysłowiową „polską gościnność”, polepszającą się rzekomą jakość życia. Wszystko można to wziąć i rozbić o ścianę tak, by rozpadło się na drobne kawałeczki, bo co mi z tego, że żyje mi się lepiej niż w takim Sudanie, czy Mjanmie. Mam dach nad głową, jedzenie i picie, nowoczesne gadżety, przyjaciół… teoretycznie jestem w czepku urodzony. Ale podstawowe potrzeby nie gwarantują ludzkiego szczęścia. Są ludzie, którzy od życia chcą czegoś więcej niż chleb. Mówienie, że tutaj jest okej, bo gdzieś indziej jest gorzej to zaprzeczenie rozwoju. Powinnismy być coraz lepsi, a nie pogrążać się w stagnacji ciesząc się, że wody mamy tak dużo, że aż w niej pływamy dla rozrywki.

Ostatnio czytam sobie lekturę

Jest tyle rzeczy, które mnie denerwują, poruszają, smucą i cieszą. Chciałbym dzielić się zarówno tym jakie przyjemności mnie spotykają w życiu codziennym, jakie mam opinie na dany temat, jak i ważnymi wydarzeniami czy informacjami. Od tego są przecież media społecznościowe, które czynią nas informatorami dla świata. Hej, patrzcie, byłem na plaży. Hej, patrzcie na mojego kotka. Hej, patrzcie na mój nowy outfit. Hej, patrzcie, co przegłosował parlament. To jest piękne. Informacje, dane, piękne chwile. Wszystko w jednym miejscu. Coś czego nie ma na przykład w gazecie. I możemy to komentować, udostępniać, obserwować.


Pokolenie Z w pigułce

Ale także widzę jak to wszystko nie zmienia się na lepsze. Niby dobre, jak nie najlepsze, czasy do życia. W końcu mamy tyle dóbr. A z drugiej strony często widzimy zło. Chcę dotrzeć do jak największej liczby osób, chcę być słyszany. Nie  muszę mieć pieniędzy, czy władzy. Nie zależy mi na tym aż tak bardzo. Chciałbym jednak, by to co piszę, nawet na tym blogu, miało zasięg. Czuję dumę gdy ktoś zwraca się do mnie o pomoc w nagłośnieniu czegoś. Albo jak ktoś kogo nie znam podchodzi do mnie i mówi mi, że mnie kojarzy z bloga, albo wpisów na Twitterze (owszem, zdarzały się takie sytuacje). Nawet nie wiecie jaką to daje satysfakcję. Tego nie zastąpią żadne pieniądze. 


Patrzę z podziwem na przykład na panią posłankę Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, która wczoraj poruszyła ważny temat dotyczący m.in. samobójstw wśród dzieci, a posłowie rządzącej większości klaszczą, a minister edukacji, do którego kierowane są te słowa uśmiecha się cynicznie i dumnie. Ja bym nie wytrzymał. Poseł z jedną z największych ilości głosów w moim okręgu wyborczym. 80 tysięcy głosów wsparcia społeczeństwa. Bo wystarczy mówić źle o nielubianych grupach społecznych. Wtedy słupki poparcia skaczą w górę. Jestem ideologią. Tak mówi. Uczniowie szkół to też ideologia. Wyleczymy ją zwiększoną ilością papieża w szkołach, a jak dyrektorzy będą podskakiwać to się ich zwolni. W końcu głowa polskiej edukacji otwarcie mówi, że nie ma czegoś takiego jak niezależność szkół. One muszą być mu podległe. Nie liczą się protesty. Nie liczy się to, że codziennie krytykuje się go za jego działania. On jest twarzą tego rządu. Najmroczniejszą jego odmianą.


Zdjęcie z wczorajszego nocnego spaceru po Łodzi. Ulica Pomorska.

Bartosz Kramek zatrzymany w Lublinie przez ABW? Wycieki prywatnych maili? Próba ponownego głosowania w sejmie, bo PiS je przegrał (powtórka z „trzeba anulować, bo przegramy)? To tylko ostatnie dni. A poparcie wciąż dość wysokie. Przestało mnie to śmieszyć.

Marzy mi się by Polska była otwarta, nowoczesna. Żeby stworzyło się tutaj i rozwijało prężnie społeczeństwo obywatelskie i świadome. Mówię to jako ja, kosmopolita, obywatel Europy, część pokolenia Z, które chce dla Polski i świata jak najlepiej. Będę wciąż walczył. Słowem, działaniem, krytyką. Protestując, stojąc w różnych miejscach niezależnie, czy upał, czy mróz. Będę bronił moich praw. Nikt mi nie może tego odebrać. 

wtorek, 22 czerwca 2021

Cukrzyca - najbardziej kosztowna choroba ludzkości


Na cukrzycę choruje ponad 400 milionów osób. Rocznie z powodu jej powikłań umiera półtora miliona ludzi. To ponad 4000 dziennie. Jedna śmiertelna ofiara średnio co dwadzieścia minut. Cukrzyca ma wiele twarzy. Niemniej jednak to typ pierwszy jest najgroźniejszy i wymaga stałego dostępu do kosztownych leków.

Na obrazku powyżej możecie zobaczyć wpis jednego z członków izby reprezentantów stanu Teksas w USA Jamesa Talarico. Dzięki jego działaniom w stanie Teksas koszty miesięcznego leczenia insuliną zmalały z tysięcy dolarów (co w przybliżeniu wynosi ponad 3000 polskich złotych) do zaledwie 50 (ok. 200 złotych). Zanim jednak do tego doszło wiele osób musiało zmagać się nie tylko z chorobą, ale także ze znaczącym wyszczupleniem portfela. Nie każdy może poradzić sobie z takimi kosztami leczenia. Bez niego chorowanie na cukrzycę zmienia się w straszną i powolną agonię. Stale wysoki poziom cukru we krwi może nieść ze sobą straszne konsekwencje, takie jak udary, zawały serca, problemy ze wzrokiem, śpiączka itp. Dla cukrzyków insulina i inne niezbędne rzeczy to „być albo nie być”. Z bólem serca muszą radzić sobie finansowo, byleby móc dalej normalnie funkcjonować.

Cukrzyca jak dotąd jest chorobą nieuleczalną, więc człowiek musi walczyć z nią do końca życia. Jednakowoż dostrzec możemy pewien problem. Na chorobie tej można zbić niezłe kokosy. Ceny insuliny w Stanach Zjednoczonych windują do góry. W Polsce ich cena sięga do kilkuset złotych. Osoby gorzej zarabiające w wielu miejscach na świecie nie mają dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej. To powoduje, że chorzy nie mają jak o siebie dbać, a co za tym idzie, rodzą się powikłania. Nieco złośliwsi ludzie pomyślą, że przecież można zmienić pracę, by lepiej zarabiać i móc sobie pozwolić na leki, ale pomyślmy szczerze. Kto chciałby zatrudnić na wysoko płatnym stanowisku osobę ze słabo kontrolowaną cukrzycą? Sytuacja patowa.

Na rynku pojawiają się także gadżety ułatwiające kontrolowanie glikemii. Istnieją sensory nakładane na skórę, które monitorują glukozę. Dzięki temu nie trzeba nakłuwać palców kilka razy dziennie. Jednakże ich ceny też sprowadzają do pionu. W Polsce refundowane są tylko dzieciom. Istnieją także pompy insulinowe, które kosztują tyle co używany samochód. Ja taką dostałem z refundacji gdy miałem niecałe 7 lat.

Cukrzyca to choroba globalna. Wcześniej wspominałem o tym, że choruje na nią ponad 400 milionów osób (z czego typ pierwszy dotyczy ok. 10% przypadków). Jednak świat nie kończy się na Polsce, Niemczech, czy USA. Cukrzyca dotyka także mieszkańców państw rozwijających się takich jak Bangladesz, Indie, Uganda… Tam sytuacja jest dramatyczna. Przeczytałem artykuł na stronie beyondtype1.org, w którym pokazano jak ona w tych regionach wygląda. W tym przypadku chodzi o młodego chłopaka z Bangladeszu - Tazula, który dzięki pomocy programu LFAC (Life for a child - życie dla dziecka) mógł zacząć prawidłowo leczyć swoją chorobę. Ludzie z całego świata wpłacają pieniądze na działanie programu, który comiesięcznie wspiera młodych takich jak Tazul zaopatrując ich w dostawy insuliny. Niemniej jednak wciąż mamy dziesiątki, jak nie setki tysięcy ludzi, którzy nie mają jak jej zdobyć. 

Pan Talarico ma absolutną rację. Dostęp do insuliny jest prawem człowieka. Jest ona niezbędna do życia jak tlen, czy woda. 

Źródła: 1 2 3

sobota, 19 czerwca 2021

Parada Równości 2021

O 9:30 znalazłem się w biurze Roberta Biedronia w Warszawie. Pomogliśmy przenieść najważniejsze materiały i przeszliśmy trochę przez miasto razem z drzewcami. Był z nami radny Warszawy Marek Szolc.
Na miejscu pompowaliśmy balony. W tym miejscu kontrolowano pojazdy oraz platformy.
Na zdjęciu jedna z nich. Parada zaczyna się o czternastej, czyli za nieco ponad dwie godziny. Będę dawać znać co się dzieje. 

Edit: 12:38
Zaraz wyruszamy na miasto. Wszystko jest praktycznie gotowe.
Edit: 13:44
Przedarliśmy się przez miasto w okolice Pałacu Kultury. Niedługo zaczynamy!
Platformy są już na miejscu! Ludzie też zaczynają się powoli gromadzić. Ten balonik z jednorożcem to ważny element samochodowego tęczorożca. Zaszczyt było go nieść, choć trochę się plątał po wietrze.
Edit: 14:09
Tęcza wszędzie 
Ogromna flaga zawisła na „Teatrze Studio”
Edit: 14:18
Kolorowa Warszawa. Jest wiele zgromadzeń, które organizują różne organizacje. Jedno z nich prowadzi posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
Edit: 14:25
Oferowane są także tęczowe akty małżeństwa. Każdy może się podpisać.
Edit: 14:45
Drużyna Lewicy.
Edit: 15:06
Spotkałem Roberta Biedronia. A teraz jadę na lewicowej platformie!
Edit: 15:28
Platformy jeżdżą przez centrum Warszawy 
Tłumy maszerują zarówno z przodu i jak i z tyłu. Lecą piosenki, na ulicy sypie się brokat.
Jest fantastycznie.
Edit: 15:57
A ja trzymam flagę.
Edit: 16:15
Ludzi nadal jest dużo. Niektórzy stoją z boku i machają do nas flagami i transparentami. Są to różni ludzie. Mamy z dziećmi, starsze panie, nastolatki. Ważne, że jest pięknie i różnorodnie.
Edit: 17:11
Przed siedemnastą parada się zakończyła. Ludzie powoli zaczęli rozchodzić się w swoich kierunkach. Niektórzy jeszcze tańczyli i bawili się w najlepsze. Ja już jestem w drodze na Warszawę Centralną. Dzięki za śledzenie relacji! 
Miłość jest najlepsza!
Edit: 18:39
Jadę już pociągiem do Łodzi. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się takiej reakcji na mój crop top. Wiele osób w komentarzach postanowiła mnie wyśmiać, obrazić, a nawet grozić. Osoby takie uważają się za katolików, a z dumą piszą takie okropne rzeczy. Wszystko dlatego, że założyłem koszulkę o połowę krótszą niż przeciętna. Powiem tyle, nie powinienem się tym przejmować, bo ludzie na żywo mówili mi, że mój ubiór jest świetny. Wcześniej miałem w ogóle dylemat, czy ją założyć, ale widzę, że mimo wszystko opłacało się. Nie jest to mój ubiór codzienny. Założyłem go dopiero dzisiaj. Dzisiaj mogłem sobie pozwolić na coś bardziej unikalnego. Dlatego nie będę się martwił tym, że komuś się to nie podoba. Nie każdemu przecież musi.