poniedziałek, 30 września 2019

Polska nie jest państwem prawa.

Dostałem ulotki dotyczące kampanii: "Zabierz głos bo go stracisz" Fundacji Batorego.

Natomiast wieczorem wyszedłem roznieść ulotki z kampanią powyżej, od Fundacji Batorego. Jest to apolityczna kampania profrekwencyjna. Przy okazji spotkałem ładnego ślimaczka pod blokiem.
Jutro czeka mnie sporo roboty, a do tego mam rozpoczęcie roku akademickiego o 7 rano. Żeby się wyspać to musiałbym już dawno spać, ale czego się nie robi dla działania.

niedziela, 29 września 2019

Przemyślenia odnośnie Marszu

Minęło więcej niż doba po zakończeniu marszu. Niemniej jednak chcę napisać jeszcze raz o lubelskim święcie miłości. Tym razem jednak opiszę moje przemyślenia. Wczoraj napisałem post na szybko, od razu po marszu. Nie wrzuciłem wielu zdjęć i nie wdałem się w szczegóły, o których wspomnę poniżej.
Zebraliśmy się nieco po trzynastej. Staliśmy w miejscu, a ludzie powoli się zbierali. Otaczało nas wiele policjantów i wozów policyjnych. Gdy szliśmy na miejsce mijaliśmy wielu mężczyzn, którzy krzyczeli okropne rzeczy, trzymali transparenty związane z zagrożeniami "Ideologii" LGBT i byli ubrani w koszule i bluzy z wulgarnymi napisami. Jakimś cudem ich wszystkich ominęliśmy bez żadnych uszczerbków na zdrowiu, ale najedliśmy się strachu.
Jeden z transparentów kontrmanifestantów.
Na miejscu spotkałem reportera TVN24, który zapytał mnie po co tu przyszedłem i co mam napisane na transparencie. Mój transparent był przetłumaczonym fragmentem piosenki Lady Gagi "Til It Happens To You". Powiedziałem, że ludzie nas atakujący nie zdają sobie sprawy z tego jak to jest być mniejszością. Moje słowa można było usłyszeć w zapowiedzi wczorajszych Faktów.
Odnośnie transparentu, spotkałem parę Little Monsters, którzy ucieszyli się na jego widok. Lady Gaga leciała dwa razy - oczywistym było "Born This Way". Drugą piosenką było "The Edge Of Glory", której się nie spodziewałem. Jest to jedna z mojej osobistej "trójcy" Lady Gagi, obok "Hair" i "Gypsy".
Przez większość marszu szedłem na przedzie, obok Anny Marii Żukowskiej, Joanny Muchy i Magdaleny Długosz. Na chwilę dostałem kask. Całą imprezę prowadził drag queen - Gąsiu, z którym cała nasza czwórka się przytuliła na sam koniec. Najpiękniejszą rzeczą było odpowiadanie na agresywne wykrzyknienia słowami: "też was kochamy". Pokazaliśmy, że nie jesteśmy jak oni.
Moja panda.
Ślady po wodzie pryskanej przez policję. Odstraszano nią napastników, którzy nie chcieli przepuścić marszu.
Trzy wlepki trafiły na mojego laptopa.
Miłość to miłość i ona zawsze zwycięży nad nienawiścią. Jest silniejsza. Dla ludzi, którzy nie mogą znieść tego "zgorszenia" na ulicach polecam piosenkę Israela Kamakawiwo'olego - Somewhere Over The Rainbow/What a Wonderful World". Piękny wyciskacz łez, warty przesłuchania.

sobota, 28 września 2019

Marsz Równości w Lublinie

Byłem na Marszu Równości. Przyszedłem tam razem z przyjaciółką. Właśnie z niego wracamy niewielką grupką i jesteśmy wyzywani. Na szczęście na obelgach się tylko kończy. No i na opluciu dziewczyn. Męskość. Cały czas nam grożą, ale pokazujemy, że się nie boimy. Najgorsze, że to głównie młodzi ludzie. Nie skończyli nawet osiemnastu lat, a są tacy pełni pogardy.
Marsz przebiegł bezpiecznie. Udzieliłem wywiadu dla TVN24 i pozowałem z transparentem dla różnych fotografów. Szło naprawdę dużo osób. Chroniła nas policja. Wielu kontrmanifestantów trzymała różne obraźliwe banery i krzyczała w naszą stronę. Rzucano jajkami i jakimś dziwnym czerwonym płynem, który był zatrzymywany przez armatki wodne. Czerwony płyn spływał po ulicach i wyglądał jak krew. W pewnym momencie zaczęliśmy wszyscy grupowo kaszleć, ale nie wiemy dlaczego.
Dostałem mnóstwo wlepek i przypinek. Spotkałem Annę Marię Żukowską i od razu poleciałem ją przytulić i zrobić z nią zdjęcie. Przez chwilę miałem na sobie tęczowy kask, ale szybko musiałem go zwrócić. Niemniej jednak było fajnie. Leciało wiele znanych i cenionych przeze mnie piosenek artystów takich jak Mandaryna, Lady Gaga, Doda i wiele innych. Maszerowała z nami m.in. Joanna Mucha, albo kandydaci Lewicy do sejmu. Cieszę się, że mój pierwszy marsz był taki niesamowity. Miłość szerzy się na ulicach. Nie dajmy zwyciężyć nienawiści. 

czwartek, 26 września 2019

Dlaczego Marsz Równości jest potrzebny


Już dawno czytałem na Facebooku Tomka Kitlińskiego o tym jak instalacje artystyczne z Open City zostały zniszczone. Jest to akt zwykłego troglodytyzmu.
Marsz Równości jednak się odbędzie pomimo zakazu wydanego przez prezydenta miasta. Jest on niezwykle potrzebny regionowi. W końcu bronimy praw człowieka. Pokazujemy, że mniejszości w Polsce nie powinny się bać bycia sobą. Istniejemy od zarania dziejów i istnieć będziemy. To co wyprawia pan Żuk jest naprawdę żenujące. Platforma Obywatelska, którą wspiera, ma swój elektorat, którego spora część jest za tym by mniejszości seksualne nie były represjonowane. Oni również domagają się dialogu na temat LGBT. Chcą wspierać ludzi, którzy czują się wykluczeni przez polskie prawo.
Demokracja. Coś pięknego. Jej największą wadą jest to, że demokratycznie można ją zniszczyć. Chcemy jej bronić. Chcemy w przestrzeni publicznej rozmowy dwóch stron. Wschód Polski jest zbyt konserwatywny. Musimy  pokazać nowoczesność, postęp. Koniecznie trzeba otworzyć się na świat. Jesteśmy częścią Europy, do której chcemy się zbliżyć. Panie prezydencie - to nie jest demokracja gdy mniejszość nie jest szanowana. Nie powinien pan zabiegać o zakaz marszu. Jeszcze się pan odwołuje do tego, że sąd nie podtrzymał zakazów tylko powołał się na konstytucyjne prawo do zgromadzeń. Jest pan przedstawicielem prodemokratycznej PO. Liderka listy KO w lubelskim - Joanna Mucha, pokazuje, że jednak się da wesprzeć marsz. W zeszłym roku brała w nim udział. W tym roku też ma na nim być. Tu już nie chodzi o sam patronat. Warto po prostu pozwolić na manifestację swoich poglądów. Ofiary nie są niczemu winne. To przeciwnicy powinni zachować się jak cywilizowani ludzie i po prostu również głosić swoje racje, poglądy. Niemniej jednak atakowanie kogoś z kim się nie zgadzamy jest dla mnie niezrozumiałe. Uważa pan, że to prowokacja, że organizatorzy nie mają pokojowych zamiarów. A przeciwnicy mają? Stoi pan po ich stronie. Staje pan przeciwko ludziom, którzy chcą zmienić świat zaczynając od własnego podwórka. Polska, a zwłaszcza Lublin tego potrzebują, by w przyszłości nie dochodziło do takich aktów wandalizmu, lub co gorsza przemocy słownej i fizycznej.
Edit: 23:26
Pochwalę się. Byłem dzisiaj w Panoramie Lubelskiej. Do tego w Radiu Lublin towarzyszyłem naszym kandydatom w nagrywaniu audycji wyborczych :)

środa, 25 września 2019

Znika lewicowa Pustka

Dostałem plakaty (i ulotki). Już wczoraj w nocy zacząłem je wywieszać na tablicach i słupach.
Dzisiaj ponownie wyszedłem w celu ich powieszenia, bojąc się lekko, że ich już nie ma na swoim miejscu.
Na szczęście te zostały tam gdzie są, a ja znalazłem kolejne miejsca, w których już wiszą.
Łęczna w końcu pokazuje kolory.
Dzisiaj po 16 spotkaliśmy się z Tomkiem Kitlińskim pod ratuszem. Mieliśmy przeprowadzić dyskusję w Pawilonie Demokracji, ale niestety zastaliśmy deszcz. Obecnych było kilka aktywistów i aktywistek miejskich, a także przedstawiciel francuskiej agencji prasowej, który później przeprowadził w pobliżu kawiarni wywiad z Tomkiem, podczas którego jeden z mężczyzn podszedł do niego z tyłu i pokazał środkowy palec. Niestety kamera była tak umiejscowiona, że nie nagrała tego chamstwa. Pan ten do tego przyszedł do kawiarni i spytał agresywnie czy jest to akt samowolki. Na szczęście kawiarnia nam na to pozwoliła. Rozmowa była o sytuacji osób LGBT w Lublinie.
Później czekała nas długa rozmowa wspólnie z dziennikarzem AFP.
Działamy i będziemy dalej działać.

wtorek, 24 września 2019

Lewicobus

Dzisiaj do Lublina dotarł Lewicobus. Spotkaliśmy się wszyscy wspólnie pod Zamkiem Lubelskim. Było całkiem sporo działaczy.
Obecne były także lokalne, jak i ogólnopolskie media. Zdjęcie powyżej zaczerpnąłem z Dziennika Wschodniego. Autorem jest Maciej Kaczanowski. Mnie znaleźć można po prawej stronie, w białej koszulce, trzymającego tablicę z napisem "Lewica".
Dostałem ulotki. Zarówno pojedyncze, jak i takie, które otrzymałem w ilościach hurtowych, tylko po to by pomóc je dostarczyć.
Spotkałem nawet Annę Marię Żukowską.
Po całym spotkaniu wspólnie z Tomaszem Kitlińskim i Magdaleną Długosz i innymi działaczami Lewicy (głównie Lewicy Razem) poszliśmy do ratusza. Nagrałem relację na żywo na moim Instagramie, w którym wspólnie wyrażaliśmy nasze oburzenie. Dotarliśmy na ostatnie piętro magistratu, do sali konferencyjnej, gdzie potem prezydent Lublina ogłaszał zakaz organizacji Marszu Równości powołując się po raz kolejny na kwestie bezpieczeństwa. Większość z nas było tym wszystkim oburzona. Ja osobiście potępiam takie działania prezydenta Żuka. Jest to niedemokratyczne.
Obecnych na miejscu było wiele mediów, które rozmawiały z naszymi przedstawicielami, nie tylko z samym włodarzem.
Jeszcze później byłem obecny przy krótkim wywiadzie z Tomkiem Kitlińskim w Radiu TOK FM. Wczoraj zacząłem poważnie pomagać Tomkowi w kampanii z czego obaj jesteśmy zadowoleni.
Natomiast w Łęcznej czeka mnie rozwieszanie plakatów Magdy Długosz. W końcu nie będzie tam lewicowej pustki.

niedziela, 22 września 2019

Bliżej nieba, czy ziemi?

Dzisiejszym popołudniem wybraliśmy się do ciekawego muzeum. Jest to Oddział Odlewnictwa Artystycznego Muzeum w Gliwicach. Starałem się urozmaicić trochę ten wpis zdjęciami eksponatów, ale niestety światło było nieodpowiednie i zdjęcia wyszły dość słabo.
Niemniej jednak, żeby ten post uczynić ciekawszym, pokażę zdjęcia zrobione na szczycie Wieży Kościoła Wszystkich Świętych w Gliwicach. Liczy ona 63 metry. Mi już w połowie drogi zaczęło się lekko kręcić w głowie. Zawsze mi się wydaje, że budowle się chwieją i zdają się w najbliższym czasie zawalić.
Nie wierzyłem w to, że dam radę. Myślałem, że po prostu poddam się na przedostatnim "postoju", ale jakimś cudem mi się udało.
Podziwialiśmy całą panoramę miasta.
Budynek ten leży w sercu Gliwic, nieopodal rynku. Przy dobrej widoczności, z punktu widokowego, widać Górę Świętej Anny - najwyższe wzniesienie wyżyny śląskiej, które położone jest w sąsiednim województwie opolskim. Co ciekawe, nie zachował się ani jeden dokument, w którym byłaby mowa o tym jakie początki ma ten kościół, znajdujący się nawiasem mówiąc, w najwyższym wzniesieniu miejskiej starówki.