Jest też Game Planet, gdzie w grach na automatach można było wygrać bilety i świetnie się bawić. Wygrałem pandę, postać z Among Us i trochę pierdółek za prawie 5 tysięcy bilecików. W jednej grze wygrałem ich 750 i skakałem z radości nie wierząc w to co się stało.
A na sam koniec - „Muzeum Szczęścia”, czyli miejsce, gdzie można porobić sobie wiele ciekawych zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz