wtorek, 26 lipca 2022

Kolejny przywilej Kościoła Katolickiego

Minęło ponad 6 lat, od kiedy radni Lublina zgodzili się sprzedać działkę na Ponikwodzie Archidiecezji Lubelskiej. Miał tam powstać ośrodek duszpasterski i kościół. Sama działka w chwili zakupu była warta około 1,92 mln złotych została sprzedana z 90% bonifikatą za 192 tysiące złotych (źródło)


Jak wygląda sytuacja dzisiaj? W lutym Fundacja Wolności złożyła wniosek do prezydenta Lublina o wszczęcie kontroli, która miałaby sprawdzić, czy archidiecezja wywiązała się z umowy (bo według uchwały działka miała zostać przeznaczona na cele sakralne). Tymczasem sama Archidiecezja planuje tam wybudować dom samotnej matki, a erygowania nowej parafii nawet nie mają w planach. Ratusz odmówił kontroli, bo nie widział w tym podstaw (źródło), a mieszkańcy dzielnicy Ponikwoda cały czas są niezadowoleni z obrotu spraw. W chwili sprzedaży blisko 1900 mieszkańców podpisało petycję sprzeciwiającą się tej inwestycji, ale radni mieli to gdzieś. W Gdańsku miasto zrobiło podobnie jak w tym przypadku. Sprzedali kościołowi działkę za 1% wartości na cele sakralne, po czym działkę odsprzedano na hodowlę danieli, jednak urzędnicy nie stwierdzili nieprawidłowości, ponieważ na miejscu były krzyże i figurki. Tak samo ma być w przypadku Lublina. Na miejscu będzie kaplica, więc nie będzie problemu (źródło). 

Kościół ma smykałkę do biznesu. Pamiętam sam jak prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania za fałszowanie protokołów komisji finansów w Łęcznej, bo dotyczyło to pieniędzy na remont kościoła. Taki mamy klimat.

1 komentarz:

Tomiandre pisze...

Mam wrażenie, że przywileje kościoła skończą się szybciej, niż się spodziewamy, a na pewno szybciej, niż spodziewa się kler.

Mentalność ludzi powoli się zmienia. Może za wolno, ale jednak rośnie nowe pokolenie, któremu coraz bardziej działalność kościoła i bezkarność księży przeszkadza.

To spowoduje, że już niedługo politycy, aby przypodobać się ludziom i zyskać w sondażach, będą musieli odwrócić się od kleru, ponieważ to może im zmniejszać poparcie.

W ten właśnie sposób rozumiem ostatnie przebąkiwania Tuska o potrzebie zmian w relacjach państwo - kościół.
Absolutnie nie wierzę mu, nie wierzę, że jego mentalność się zmieniła. Ale wierzę, że jako wytrawny polityk dostrzega, że szukanie poparcia u kleru to strzał w stopę.

Dokładnie w ten sposób kler uzyskał przywileje. Politycy hołubili sukienkowych, bo poparcie księży dawało im popracie.
I dokładnie w ten sposób kler utraci przywileje - politycy odwrócą się, bo konszachty z kościołem będą politycznie nieopłacalne.
Więcej, to właśnie rozliczanie kościoła z przewałek, pokazowe wsadzanie pedofili do kicia, to wszystko może być element politycznej gry mającej na celu jedno - poparcie obywateli.

Jak to było? Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie?