Z rezerwy budżetowej państwa premier wziął 10 milionów na „pikniki” promujące program 800+, które w rzeczywistości promują partię tuż przed wyborami. Cytując Wyborczą: W sumie na 21 pikników rodzinnych 800 plus zorganizowanych między 15 lipca a 6 sierpnia ministerstwo rodziny wydało 2 139 184 zł.
To samo tyczy się chociażby zwiększenia obwodowych komisji wyborczych, która ma na celu zwiększenia frekwencji w mniejszych miejscowościach. Szacuje się, że w 2019 roku taki zabieg mógłby wspomóc PiS dodatkowymi 113 tys. głosów przewagi nad opozycją (źródło). Tonący brzytwy się chwyta.
Trzecia rzecz. Referendum (i przy okazji jego tendencyjne pytania). Referendum z pytaniami o to, czy popierasz „wyprzedaż” państwowych przedsiębiorstw? Tych jest 18, z czego 6 jest w stanie upadłości, a jedno w likwidacji. Poza tym, PiS ma bogate doświadczenie w wyprzedawaniu takich przedsiębiorstw (Lotos chociażby) już nawet za swoich pierwszych rządów w latach 2005-2007. To już sfałszowane referendum w 1946 roku nie było tak tendecyjne. Wszystkie te pytania mają na celu jedno. Wzbudzać nienawiść wobec opozycji. „To oni wyprzedadzą nasz majątek, to oni podwyższą wam wiek emerytalny, to oni przyjmą imigrantów”. Tak w dużym skrócie można przedstawić narrację PiS. Tylko, że to oni wyprzedają majątek, zobowiązali się w KPO do podwyższenia wieku emerytalnego i sami przyjmują setki tysięcy migrantów, jednocześnie strasząc nimi ludzi. A jako że referendum odbędzie się w dniu wyborów, to tylko utrudni jego bojkot. PiS zapewne na to liczy. Co gorsza, politycy PiS podczas ujawniania każdego z pytań pokazują grafiki z zaznaczoną „właściwą” odpowiedzią.
A o rzeczach takich jak TVP i nachalna propaganda, którą serwują całą dobę (OBWE zwracało na to uwagę przy okazji ostatnich wyborów prezydenckich) to już mówiłem tyle razy, że nie dodam raczej nic nowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz