Nie chce mi się dużo pisać, więc będzie w punktach:
- Byliśmy najpierw na meczu koszykówki MKS Start Lublin na Hali Globus. Przegrali 79-88, ale było fajnie. Robiłem mnóstwo zdjęć z tych wydarzeń, ale większość się usunęła i pomieszała.
- Następnie byliśmy w ormiańskiej restauracji - "Armenia". Ja zamówiłem Satzviki, a Jasiek Horovac. Do tego zamówiliśmy labasz - chleb ormiański i kompocik. Bardzo słodki, ale przepyszny.
- Później poszliśmy do Centrum Spotkania Kultur na drugą część sztuki Varietes - tej, na której byliśmy pierwszego kwietnia.
- Na samym końcu kupiliśmy lody w lodziarni "z jajem". Jasiek zamówił rabarbar z truskawką, a ja trawę żubrową (o Boże, jakie to było dobre)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz