piątek, 7 września 2018

Autobusowa rozkmina piątkowa

Udało mi się znaleźć miejsce siedzące w busie do Lublina. Cieszę się, przed szóstą jest zawsze spory ruch. Nie mam nic ciekawszego do roboty, więc piszę co mi ślina na język przynosi. Ten tydzień był bardzo dynamiczny. Nawet pomimo tego, że rozpoczęła się szkoła. Oczywiście coraz częściej porusza się tematy egzaminów maturalnych na lekcjach, ale to nic zaskakującego w klasie maturalnej.
W poniedziałek pomalowałem włosy na fioletowo, reakcja klasy i wychowawczyni pozytywna, ale... No właśnie. Jest ale.
Często widzę jak ludzie (zwłaszcza starsi) patrzą na tę fryzurę spode łba. Okolicznej dresiarni także się to nie podoba, co okraszają komentarzami i inwektywami. Uroki Polski wschodniej. Mam to ogólnie gdzieś co myślą o mnie inni. Szkoda na to życia. Jednakże najlepiej reagują dzieci. Już nie raz dzieci zagadywały do swoich rodziców mówiąc, że mam pomalowane włosy. Nawet jak wczoraj byłem na Zamku Lubelskim z kolegą z Tajpej poznanym na Grindr (nie wyobrażajcie sobie za wiele, to tylko przyjaźń, poza tym, za rok wraca do siebie, a jednak miło mu poznać kogoś nowego). Rozmawiałem z nim dużo po angielsku i czuję się zadowolony z moich umiejętności językowych. Tak samo jak w maju. Do Łęcznej przyjechała dziewczyna z Grecji i miałem okazję ją poznać. Erasmus+ działa nawet w gimnazjach. Szkoda, że to wystartowało rok po moim odejściu. Mieszkała u jednej z moich koleżanek. Wracając do nowo poznanego kolegi. Rozmawialiśmy na temat życia. Serio. On jest na ostatnim roku studiów, ja dopiero zaczynam je za rok. Miło jest pogawędzić z kimś na tematy egzystencjalne. Zwłaszcza jak jestem u babci, robię tak wtedy z kuzynami. Mądry chłopak z niego, miałem okazję na długie chodzenie. Nawet pomimo tego, że  wczoraj miałem sporo godzin, co było strasznie nudne. Lepiej jest w środy, wtorki i piątki, czyli jak dzisiaj. Znowu zbaczam z tematu, lecz teraz sądzę, że po prostu wyczerpałem pulę. Nie chcę streszczać całej rozmowy, bo nie wszystko jest tematem do posta. Byłoby to najzwyczajniej w świecie bez sensu. Powiem tylko tyle, nie fryzura, nie pochodzenie, ani wygląd w ogóle nie świadczą o człowieku. Niby oczywista sprawa, ale to mądre słowa, które poniekąd pasują do tego co napisałem w kolejnych przemyśleniach.

Brak komentarzy: