niedziela, 30 września 2018

Kino


Zakamarki Lublina uwiecznione przeze mnie wczoraj na fotografii.
Szedłem sobie do kina na "Kler"
Powiem szczerze, że ten film nie uderza tak bardzo w kościół katolicki jak wydawało się na trailerze. Oczywiście były mocne sceny, które wzbudzają z pewnością kontrowersje, ale o to chodzi we współczesnym kinie. Nie było samych negatywnych scen. Kilka scen mnie uderzyło i wzbudziły we mnie prawdziwe emocje, przypomniały mi trochę ciężkie wspomnienia. Widać, że antyreklama tego filmu była jak najbardziej reklama, bo w piątek i wczoraj wszystkie miejsca były zajęte. Nawet ekran w kinie pokazywał, że na kolejne seanse po naszym nie ma już miejsc (my poszliśmy na 16:45, a po naszym było jeszcze 5, wszystkie pozajmowane, zero możliwości rezerwacji). Czy to oznacza przebudzenie narodu polskiego? Czy to jest jakaś wiadomość dla rządzących? Co to znaczy? Można gdybać i gdybać, ale szczerze powiedziawszy - jest to dobry film, jedynie przerysowana scena to ta, gdzie księża pili dużo alkoholu, to mogła być lekka przesada, ale podsumowując nie rzuca to cienia na całokształt dzieła Smarzowskiego. Gorąco polecam.
Aktualizacja :)

Brak komentarzy: