niedziela, 10 marca 2019

Wenezuela

Źródło: twitter.com/AABerwick
Zdjęcie zaczerpnięte z natemat.pl
Dwumilionowe miasto Caracas. Stolica Wenezueli. Jakie refleksje towarzyszą widząc coś takiego? Świat jest dwubiegunowy. Miejscami jest doskonały do życia, można cieszyć się zdrowiem, zabawą i beztroską, a gdzie indziej są wojny, rządzą źli ludzie, którzy mienią się dyktatorami, fałszują wybory i eliminują nieprzychylnych sobie ludzi.
Do czego doprowadziła wenezuelska władza? Do tego, że ludzie nie mają dostępu do internetu i światła, ludzie jedzą ze śmietników, a hiperinflacja sprawiła, że ludzie ongiś zamożni są dzisiaj strasznie ubodzy. To wina tego, że ludzie dali się przekupić własnymi pieniędzmi kilkanaście lat temu i od niedawna zaczęli ponosić konsekwencje swojej nieodpowiedzialności. Potrzeba większej świadomości ekonomicznej i politycznej w społeczeństwie. Nie można doprowadzać do takich sytuacji gdzie wygrywa populizm. Sytuacja w Wenezueli powinna być także przestrogą. Zastanówmy się nad tym. Czy potrzebny nam izolacjonizm? Winą za blackout obarcza się "imperialistów". Co z tego, że panuje bieda? Jest to nasza bieda. 
Mało osób jest w ogóle świadomych tego, że takie wydarzenia na co dzień mają miejsce w krajach dla nas egzotycznych. Dopóki podobne rzeczy nie zaczną się dziać w zachodniej Europie, Australii, czy USA, to mało kto będzie się tym interesować. Świat jest straszny, ludzie są straszni. 

Brak komentarzy: