Państwa POGRUBIONE moim zdaniem są najlepszymi kandydatami do wygrania i chciałbym by to jedno z nich zostało zwycięzcą w Tel Awiwie.
- Albania - Tajemnicza i mroczna propozycja z niepozornego kraju, Albania co roku zaskakuje, a tym razem pokazała coś, co jest nietypowe. Lubię tę piosenkę.
- Armenia - Mocna nuta, która uderza znienacka swoim powerem. Sądzę, że jest to materiał na finał.
- Australia - Kocham ten operowy głos, a fragment gdy po swoim krzyku zaczyna się "nothing holding me down" sprawia, że mam ochotę śpiewać w nieskończoność. Piosenka jest pomieszana, chaotyczna, a jednocześnie sprawia, że ma w sobie coś magnetycznego, dzięki czemu czuję, że to jest świetna propozycja
- Austria - Nie zaciekawiła mnie zbytnio, ale dodatkowe punkty daję za ten pseudonim artystyczny.
- Azerbejdżan - Ten utwór ma w sobie coś co zachwyca człowieka po pierwszym przesłuchaniu. Kolejny, młodzieżowy hit idealny dla radia. Poza tym dla mnie jest to największy przystojniak w całym konkursie.
- Belgia - Nie rozumiem zachwytu nad tym utworem, jest dobry, ale to nie jest materiał na Top 10
- Białoruś - Ciekawa piosenka, Zena jest taka młoda, a ma już spore osiągnięcie. Jej utwór potrafi zapaść w pamięć, a do tego całkiem wpada w ucho.
- Chorwacja - Nie podoba mi się. Stać ich na więcej
- Cypr - Najpierw nieziemska, boska Eleni, teraz Tamta, która ma najlepszą piosenkę. Zmiecie konkurencję ze sceny. Ma zagwarantowany sms ode mnie. Może więcej. Kocham takie utwory, które brzmią nowoczesnością, takie typowe do tańczenia. Mam ochotę cały czas naciskać replay.
- Czarnogóra - Podoba mi się, ale nie ma siły przebicia.
- Czechy - Coś w tej piosence jest. Wykonanie na żywo podczas Vidbiru sprawiło, że polubiłem tę piosenkę.
- Dania - Urocza i słodka, ale nic więcej nie jestem powiedzieć na jej temat. Z pewnością jest ciepła i da się jej słuchać, ale nie widzę jej w finale. Tak czy siak, jak się dostanie to nie będę jakoś szczególnie zły.
- Estonia - Kocham! Niesie ze sobą dużo energii, a co dopiero powiedzieć o tych fascynujących efektach specjalnych podczas Eesti Laul.
- Finlandia - Znane nazwisko nie sprawi, że utwór będzie dobry. Oczywiście nie jest zły, ale nie jest to dla mnie coś co mógłbym słuchać na okrągło
- Francja - Nie jest to utwór dla mnie.
- Grecja - Kolejny banger. Kocham takie piosenki. Nadaje się do radia.
- Gruzja - Najnudniejsza piosenka w tym roku. Ziewam.
- Holandia - To jest czysta sztuka.
- Hiszpania - Aż się ma ochotę do tego tańczyć.
- Irlandia - Dzięki tej piosence moja dusza koi wszelkie rany spowodowane złością. Taka świeża, nienaganna nuta. Positive vibes.
- Islandia - Cypr to coś czego pragnęła moja gejowatość, Islandii z drugiej strony pragnęła moja mroczna strona, która często się ukrywa
- Izrael - Zbyt poważny.
- Litwa - Fajny refren, ale całościowo nie porywa.
- Łotwa - Taka cicha, spokojna, sprawia, że mam ochotę się zasłuchać w niej do samego końca. Ma klimat jakiejś niezatłoczonej hipsterskiej restauracji.
- Macedonia Północna - Spodziewałem się czegoś więcej. Nie jest to złe, ale nie porywa.
- Malta - Chamelon jest czymś w rodzaju przekombinowania.
- Mołdawia - Tylko wokal mi się podoba i znacznie ją to broni.
- Niemcy - Nie rozumiem hejtu, czuję tę chemię i rodzinny klimacik na scenie. Jak dla mnie dobra propozycja
- Norwegia - Refren, refren, refren. Czuję się zahipnotyzowany. On wchodzi mi w mózg, zagnieżdża się i wierci w nim takie przyjemne dziury. Fragmenty w języku sami są najlepsze. Nie da się przejść obok Spirit in the Sky obojętnie.
- Polska - Wybór TVP mnie lekko rozczarował. Myślę, że drugi rok z rzędu zabraknie nas w finale, bardzo chcę by to była nieprawda. Może się mylę, bo piosenka nie jest zła sama w sobie, ale nie pasuje do tego konkursu. Może televoting nas zaskoczy? Mam cichą nadzieję.
- Portugalia - Kolejny zachwyt, który mnie omija. Może i ten instrumental ma w sobie coś dobrego, ale sam utwór jest beznadziejny.
- Rosja - Sergey mnie zawiódł. To nie jest to samo co pokazał w 2016.
- Rumunia - Nie podoba mi się.
- San Marino - Może i guilty pleasure, ale jak dla mnie jest to staromodne.
- Serbia - Ciężko mi skomentować tę piosenkę.
- Słowenia - Wokalnie ok, aranżacja sceniczna dobra, ale piosenka taka sobie.
- Szwajcaria - Taki typowy amerykański banger. Kojarzy się trochę z futbolem, ale jest dobra. Bardzo dobra. Lubię piosenki w stylu Radio Friendly.
- Szwecja - Nie zachwyca mnie.
- Węgry - Na Jocim też się zawiodłem, ponieważ w 2017 wysłał coś dobrego. Origo bije tegoroczny utwór na łopatki.
- Wielka Brytania - Piosenka ma taki dobry przekaz, wokal Michaela jest dobry, nawet bardzo dobry.
- Włochy - Niezły, oryginalny beat.
W tym roku mamy dużo hot facetów (Holandia, Szwajcaria, Azerbejdżan, Estonia). Jeszcze miesiąc temu bałem się, że ta Eurowizja będzie nudna, a zapowiada się konkurs, arcy-mega-ultra-przekozackich utworów, których nie powstydziliby się światowej sławy muzycy pop.
Szkoda, że Ukraina w tym roku zrezygnowała, ponieważ Maruv i "Siren Song" były sztos. Uwielbiam Maruv za "Drunk Groove" - słuchałem tej piosenki cały 2018 rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz