Wczoraj od siódmej rano siedziałem z bratem na targu pod lubelskim zamkiem. Nie mogłem przez noc zmrużyć oka, a o dziwo nie byłem nawet niewyspany (no może trochę pod koniec). Utarg nie był zły, ale przez tę porę roku siedzenie na mrozie jest dość, delikatnie mówiąc, nieprzyjemne.
Od razu po powrocie do Zemborzyc zasnąłem (a było grubo po piętnastej) i wstałem dopiero o pierwszej nad ranem. W nocy dowiedziałem się, że wylosowałem w końcu parę w akcji „Wykopaka” i poszedłem na zakupy do centrum handlowego i przy okazji poszedłem na „Dom Gucci”, bo gra w nim Lady Gaga!
Rewelacyjny film. Nie rozumiem trochę krytyki, bo szczerze powiedziawszy, nie uświadczyłem tam słabej gry aktorskiej. Fabuła iście wciągająca. Oparte na faktach wydarzenia zostały przedstawione w ciekawy sposób, który zmusza do refleksji, kto tak naprawdę ma najwiecej na sumieniu. Niektórym może się wydawać, że to jest jednoznaczna wina głównej bohaterki, ale ja powiem, że pomimo tego co zrobiła, nie była tam jedyną osobą, która zachowała się moralnie źle. Myślę, że Lady Gaga może dostać za to Oscara i tego mojej idolce życzę! Marzę, by kiedyś pójść na jej koncert na żywo.
2 komentarze:
Też uwielbiam Lady Gagę, a w tym filmie po prostu błyszczała.
Gaga ma talent nie tylko do śpiewu, ale także do aktorstwa :)
Prześlij komentarz