Przez tę całą otoczkę świąt czuję się znów jak małe dziecko wypatrujące świętego Mikołaja, choinek, słodyczy z czekolady, czy reklam ze śnieżnym motywem końcówki roku. Pomimo tego, że jeszcze nawet nie zaczął się grudzień, to już zaczynam szaleć.
A dzisiaj ulokowałem taką pandę w świątecznym opakowaniu! Nie pomyślałbym, że moje ulubione zwierzęta mogłyby mieć coś wspólnego z tym okresem.
Wczoraj w domu mieliśmy małe porządki. Pokazywałem bratu przy okazji co potrafi mój nowy głośniczek i poprosiłem Siri, by do niego zadzwoniła. Śmiesznie wypowiada jego imię. Coś w stylu „Jay sick” zamiast Jasiek.
Kocham święta!
1 komentarz:
moja siostra ma dokładnie ten sam aparat. robi nim pare fotek w swieta. rzadko uzywa =)
ja mam 3 takie fotki włożone w ramkę. 3 osob ktore kocham
Prześlij komentarz