Dopóki tu jestem postanowiłem zdać małą relację, by w tej jutrzejszej skupić się wyłącznie na Zurychu.
Wstąpiłem nawet do Starbucksa i dostałem życzenia: Enjoy your day in Berlin. Dodatkowo kupiłem sobie tani magnesiki na lodówkę z wizerunkiem misia i walizki. Berlin wszakże jest znany z misiów. Wszędzie ich pełno.Jutro o siódmej będę w Zurychu… na 10 godzin. Tak to się podróżuje będąc żądnym przygód!
Edit: 21:34
Siedzę już wygodnie w pociągu. Wyjechaliśmy. Zdążyłem kupić sobie jeszcze lemoniadę, a w podróży towarzyszy mi kotek :)Edit: 02:38
Przystanek: Frankfurt nad Menem. Jestem w pociągu do Bazylei, skąd bezpośrednio już pojadę do Zurychu. Po siódmej będę na miejscu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz