Jest po 21, czyli już koniec z ciszą wyborczą. Oddałem głos po siedemnastej i co zabawne, na trzy różne komitety - na burmistrza i do rady miejskiej na Piotra Kotulę z Lewicy, do rady powiatu na Trzecią Drogę, a do sejmiku na Koalicję Obywatelską. Marzy mi się, by lubelski sejmik został uwolniony od samodzielnej większości PiS. A już jutro planuję zrobić analizę tychże wyborów, a także powiedzieć co nieco o zmianach, które wybory samorządowe potrzebują na przyszłość!
Nigdy nie głosowałem tak późno. Jestem zazwyczaj porannym wyborcą, ale wróciliśmy do domu z Zemborzyc, dopiero popołudniu. Wczoraj udało mi się po raz pierwszy wziąć na ręce Luizę - mamę Dolores!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz