czwartek, 27 lutego 2025

Spalę tłusty czwartek


Niby się ociepliło, ale w ostatnich dniach jakoś tak ponuro. Dziś tłusty czwartek i postanowiłem nie kupować żadnych pączków. No i nie kupiłem. Współlokator przywiózł do domu trzy i powiedział, że wszystkie są dla mnie. Będę miał zatem co spalić na nadchodzącym treningu. 
Dzisiaj wena w pisaniu mi zbytnio nie towarzyszyła, ale i tak liczba stron napisanych w niecałe dwa miesiące napawa mnie dumą. Życie wraca na właściwe tory. Pomyśleć, że to już rok i kilka dni po powrocie z Rumunii. 

środa, 26 lutego 2025

Lubię siebie

Wczorajszy trening zacząłem dość późno i skończyłem ćwiczyć po północy. Robiłem plecy i łapska. 

Dzisiaj miałem natomiast rest day i wykorzystałem ten czas i napisałem ponad dziesięć stron książki. Miałem dziś szaloną wenę. Podjąłem się tematu władzy. Gdy daje się komuś władzę nad innym człowiekiem, najgroźniejsze potwory czające się w głębi duszy wychodzą na powierzchnię i ukazują człowieka takim, jakim jest. 

Zamierzam skończyć pisanie jeszcze w tym roku. Aktualnie mam 93 strony. Mam nadzieję, że uda mi się stworzyć coś dłuższego. Pomysłów mi nie brakuje, ale trochę się w tym plączę. Mimo to, uwielbiam pisać. Nie zależy mi przy tym, aby zdobyć pieniądze, ale sławę. Po prostu chciałbym zostawić po sobie ślad. Może na kilka lat po mojej śmierci. Może na paręset lat. Nie dowiemy się jeśli nie spróbuję. 

poniedziałek, 24 lutego 2025

Poprawa

Jest lepiej. Wczoraj wleciały nogi. Widzę powoli zmianę ku dawnej świetności i czuję się z tym lepiej. 

Niedawno odkryłem tzw. spornoseksualizm, czyli styl życia mężczyzn, którzy dbając o swój wygląd, skupiają się przede wszystkim na jak najlepszej możliwej sylwetce. Ich ciała najczęściej zdobią tatuaże mające podkreślić muskulaturę i atrakcyjność. Spornoseksualni mężczyźni chwalą się swoim wyglądem poprzez publikowanie roznegliżowanych zdjęć w internecie (definicja zaczerpnięta z Obserwatorium Językowego na Uniwerystcie Warszawskim). Gdy odkryłem to określenie, od razu zrozumiałem, że ja sam jestem spornoseksualny. Gubiłem się z początku w tym świecie „instagejów”, którzy czerpią wiele przyjemności z pokazywania swoich mięśni. Po czasie zacząłem epatować na wszystkich moich mediach społecznościowych swoim wyglądem, o który walczyłem ciężką pracą na siłowni. Podoba mi się mój wizerunek człowieka, który nie ukrywa tego, że buduje nie tylko swój umysł, ale także i ciało. Sprawia mi to przyjemność i nie zamierzam się tego wstydzić, ponieważ nie ocenia się książki po okładce.  

sobota, 22 lutego 2025

Do czterech razy sztuka

Wczoraj miałem jedyną poprawkę w sesji i udało mi się ją zaliczyć. Jest to moje czwarte podejście do studiów i pierwsze poza Lublinem. Obawiałem się, że mi się nie uda, a jednak w końcu poczułem ulgę, że po raz pierwszy w życiu zaliczyłem semestr. Być może potrzebowałem bardziej do tego dojrzeć. 
Mój współlokator i przyjaciel zarazem, żeby to uczcić kupił mi cztery półtoralitrowe Pepsi Zero, „bo zasłużyłem”. Od razu po egzaminie udałem się na siłownię, ponieważ poziom endorfin i motywacji poleciał w kosmos. 
Dzisiaj natomiast pojechałem do Bonarki, potowarzyszyć przy zakupach i w ramach nagrody dla samego siebie kupiłem nowy podkoszulek.
Szczerze, myślałem, że to stringer, ale i tak nie mam na co narzekać, bo mi się podoba :)

czwartek, 20 lutego 2025

Powrót do sieciówki

Po półtora roku przerwy wróciłem na Just Gym na Siewnej. Zapomniałem jak dobra jest to siłownia (nie umniejszając moim poprzednim). Tyle sprzętu do wyboru, że z przyjemnością spędziłem ponad godzinę na robieniu klaty, barków i tricepsów. Ludzi sporo, ale to lubię. Jestem poniekąd anonimowy w tłumie byczków i wydziaranych hipsterów. Jestem z siebie zadowolony, zwłaszcza, że przed i po treningu zapewniam sobie drobne cardio, bo siłka jest oddalona jakieś 2 kilometry od mojego mieszkania. 

Endorfiny i pewność siebie rosną jak dzikie, ponieważ w końcu wracam na szczyt. Przychodzą nowi obserwujący, nowe inspiracje, a także zwiększa się motywacja. Tak trzeba żyć! 

wtorek, 18 lutego 2025

Z powrotem do miasta

Jutro o siódmej mam bezpośredni pociąg z Werbkowic do Krakowa. To znaczy, że mój tydzień na wsi dobiega końca. Lubię to miejsce, ale powiem szczerze, że jestem jednak wielkomiejski chłopak i poniekąd nie mogę się doczekać powrotu. Zwłaszcza, że zimą nie mogę sobie chociażby pospacerować (błoto straszne). 

niedziela, 16 lutego 2025

Fanart

Dziś dostałem rysunek naszkicowany na szybko w pociągu od chłopaka, który lubi czytać mojego bloga i czeka z niecierpliwością na kolejną moją książkę. Jestem niezwykle poruszony, że ktoś chciał tak po prostu zrobić prostą, zwyczajną, miłą rzecz. Dlatego gorąco zapraszam na jego Instagram: @zacharysmind. 

piątek, 14 lutego 2025

Walentynkowizja

Jestem sobie u babci, wracam do Krakowa w środę rano. Jest przyjemnie. Niedawno skończyliśmy oglądać polskie kwalifikacje na Eurowizję. Dużo komentowania na wykopie i Twitterze jak zawsze sprawia mi frajdę. Bałem się w ostatnich dniach, że będziemy mieć powtórkę z 2023 roku i znowu wyniki zostaną zniekształcone na korzyść kogoś w stylu Blanki (nie wybaczę nigdy celowej przegranej Gladiatora na rzecz Solo). Ogólnie TVP pod względem technicznym zaliczyło niezły progres, ale kolejność startowa widocznie faworyzowała niektórych wykonawców. Do tego druga połowa wieczoru była po prostu smętna i nudna. Cieszyłem się, że przynajmniej wystąpił Baby Lasagna! Słucham od roku wielu jego piosenek. 
Moje oceny dzisiejszych występów 
Jak się czuję ze zwycięstwem Justyny Steczkowskiej? Miałem z początku wrażenie, że nie poszło jej dobrze, ale jestem zadowolony z ostatecznego wyniku. Mam wrażenie, że pójdzie nam dobrze. Jej występ z pewnością będzie jeszcze lepszy na prawdziwej, eurowizyjnej scenie! Wiadomo, że są osoby rozczarowane jej zwycięstwem (choć więcej takich na naszym podwórku, bo zagraniczni fani są zachwyceni), ale gdyby wygrał Podlaski Bounce to również byłbym przeszczęśliwy. Top 2 zdecydowanie zasłużyło na swoje miejsca. Do zobaczenia w maju! 

środa, 12 lutego 2025

Jak Polska szeroka

Wczoraj zajechałem pociągiem z Krakowa do Rzepina. Pech chciał, że czekałem na krakowskim dworcu ponad dwie godziny, bo o tyle był opóźniony. Na miejscu byłem po dwudziestej, a przed dwudziestą pierwszą znalazłem się w Słubicach, by dzisiaj z samego rana pomóc babci wrócić do domu. I tak w dziesięć godzin przejechałem całą Polskę wszerz. Od granicy z Niemcami do granicy z Ukrainą. Jestem padnięty. 

sobota, 8 lutego 2025

Ugotuj sobie zupę

Na tygodniu złapał mnie ból gardła i dopiero dzisiaj po pobudce poczułem ulgę. Zasługa leków. Miałem dziś dwa egzaminy i oba poszły mi świetnie (z socjologii dostałem 100%) i żeby to uczcić udaliśmy się do Shabu Shabu na krakowskim Starym Mieście. Cóż za uczta. Dostaliśmy miejsce przy stoliku ze specjalną płytą indukcyjną, na której gotowaliśmy ramen z dodatkiem warzyw i w którym maczaliśmy cienko pokrojone mięso, które w parę sekund było gotowe do zjedzenia. Do tego otrzymaliśmy ryż, sosy i pałeczki, a ja do tego dostałem herbatkę z mango. Podoba mi się to miejsce. Aż dziw, że usłyszałem o nim całkiem niedawno.
A propos bólu gardła. Przez kilka dni bardzo mało jadłem i przez to schudłem. Są jakieś pozytywy w chorobie. 

środa, 5 lutego 2025

Kazimierz i Lewant

Byłem dzisiaj na mieście. Miałem małe spotkanko w Hummus Amamusi na Placu Wolnica. Zjadłem dobrą lewantyńską sałatkę i tiramisu. Gorąco polecam tę miejscówkę. Świetna kuchnia, choć sałatka była dla mnie trochę zbyt pikantna. Niemniej jednak smakowała doskonale. 

Jeszcze dwa zdjęcia „uliczne” z Kazimierza. 

wtorek, 4 lutego 2025

Wczoraj

Przełom stycznia i lutego to dla mnie teraz urwanie głowy. Z jednej strony sesja, z drugiej daję upust mojej kreatywności pisząc książkę. Dlatego tak mało czasu poświęcam blogowi. Wczoraj Lady Gaga opublikowała nowy utwór - Abracadabra, który mi się mocno podoba, choć nie ukrywam, Disease z października wciąż uważam za najlepszy jak dotąd utwór z nadchodzącej w marcu płyty (choć znamy tylko trzy). Stan era powraca. Kocham Gagę!!!
Także wczoraj dowiedzieliśmy się, że do krajowych preselekcji na Eurowizję dołączy kolejny uczestnik, któremu przyznano dziką kartę. Wybuchła mała drama i strach, że TVP powtórzy skandal z 2023 roku, kiedy to Blanka wygrała z pomocą zaprzyjaźnionego wobec niej jury. Oby do tego nie doszło, bo stracę jakąkolwiek wiarę w to, że Polska kiedykolwiek ten konkurs wygra (i tak szanse na to w najbliższej przyszłości są nikłe, ale nadzieja matką głupich). Zresztą, nie chcę siać defetyzmu. Niech wygra najlepszy!