Pobudka w lesie. Po wczorajszej zabawie siadam z kubkiem kawy, pod gołym niebem. Południowe rubieże Lublina mają w sobie ten czar. Ale co się wczoraj działo?
Niespodziewanie musiałem wcześniej wyjechać z Łęcznej do Lublina, bo o osiemnastej mój brat miał występ w Centrum Spotkania Kultur i nikt nie miał go jak sfotografować. Po raz pierwszy byłem w tutejszej sali baletowej. Wszyscy byliśmy w skarpetkach.Mieliśmy iść na Pub Quiz na 19:30. Zdążyliśmy. Dawno nie brałem udziału w tej grze. Ostatni raz był gdzieś na początku 2020 roku. Mieliśmy mieć siedmioosobową drużynę, ale rozbiliśmy się na dwie mniejsze. Na zdjęciu powyżej zatrzymałem się po drodze przy portalu, by machać dziewczynom z Wilna.Nasza drużyna zdobyła pół punktu mniej niż zwycięzcy. Przez pewien czas spieraliśmy się o narodowość Nikoli Tesli.
Po wszystkim pojechaliśmy Uberem. Szkoda tylko, że nie miałem więcej czasu na nocne eskapady. Uwielbiam centrum Lublina nocą. Niemniej jednak na zabawę narzekać nie musieliśmy. Graliśmy w prawdę, czy wyzwanie, albo Scrabble. Takie coś jest według mnie znacznie lepsze niż tańczenie w klubie.A rano spotkałem kotki. Po lewej mama Dolores, a po prawej jej babcia.
2 komentarze:
Prześlij komentarz