Na samym początku oświadczam, że nie zamierzam popełnić samobójstwa.
To czego się dowiedziałem jest skandalem. O co chodzi? Całkiem niedawno składałem do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez radnego, który chciał przekazać na Kościół Marii Magdaleny ponad 160 tysięcy złotych. Okazuje się, że sprawa jest jeszcze w postępowaniu sprawdzającym, ale ja już mam gwarancję, że dojedzie do umorzenia. Dlaczego? Otóż, szef lubelskiej prokuratury jest bratem byłej radnej związanej z środowiskiem burmistrza - Katarzyny Warszawskiej. To jeszcze nic. Rodzice tego szanownego pana są w bliskich stosunkach z byłym księdzem proboszczem kościoła, na który miały być przeznaczone środki z publicznych pieniędzy. Są oni bowiem mieszkańcami Łęcznej.
Prokurator, żeby nikt go nie znalazł na Facebooku ustawił sobie miejsce zamieszkania na Rudę Śląską. Zdradza go jednak znajomość z byłymi radnymi Łęcznej. Powiązania władzy z Kościołem są tak wielkie, że miasto wydało 60 tysięcy złotych przeznaczone na remont ulicy Polnej na kościół właśnie. To wszystko składa się do kupy. To by tłumaczyło na przykład dlaczego burmistrz sfałszowany protokół nazwał zwykłą rozbieżnością.
1 komentarz:
Nie poddawaj sie chłopie. Robisz kawał dobrej roboty. Powodzenia i wytrwałosci życze!
Prześlij komentarz