Rok temu zrobiło się głośno o Fundacji Kornice, która, wszędzie gdzie się dało, zamieszczała antyaborcyjne billboardy, co zwróciło uwagę prawie wszystkich w internecie. Pisałem o tym rok temu.
Szacowany miesięczny koszt kampanii wynosił 7 milionów złotych (koszty oczywiście wyśrodkowano, bo wynosiły one co najmniej 4,5 miliona złotych, aż do nawet 10 milionów), gdy była o tym mowa w zeszłym roku.
Jak podaje strona internetowa znajdzreklame.pl (LINK) cena billboardu różni się jeśli chodzi o lokalizację, rozmiar i liczbę nośników. Mniejsze billboardy kosztują miesięcznie od 600 do 1200 złotych miesięcznie (najczęściej 900), a większe od 1200 do nawet 4000 (najczęściej 2200). Przy zamówieniu na 1000 billboardów koszt kampanii może wynosić od 600 tysięcy, do 4 milionów. Tylko, że Fundacja Kornice z pewnością wynajęła więcej niż 1000 billboardów (z kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt można zobaczyć na często uczęszczanych trasach między miastami). W samym Krakowie i Warszawie liczba wynajętych billboardów oscyluje wokół tysiąca, a przecież mamy jeszcze setki miast i miejscowości w Polsce. Mówienie, że koszt kampanii w ciągu miesiąca wynosi ponad 10 milionów złotych nie jest wnioskiem wyssanym z palca.
Widać doskonale jak te billboardy zalewają przestrzeń publiczną. Tylko, co nam da mówienie o tym: „Gdzie są te dzieci?” i narzekanie na demografię, gdy taką ilość pieniędzy można przeznaczyć na faktyczną pomoc. Zacytuję to, co pisałem rok temu:
Prowadzenie programu nieinwazyjnego wspomagania oddychania u noworodków kosztuje 4 miliony, prowadzenie programu leczenia pompami insulinowymi kobiet ciężarnych z cukrzycą to prawie 2 miliony (…). Idziemy dalej. Znamy portale takie jak siepomaga.pl? No oczywiście, że tak. Ile takich zbiórek można by wesprzeć? Na pewno kilkadziesiąt. Uratowanie życia nawet jednej osoby znaczyłoby więcej niż bezsensowne wykupowanie billboardów w każdej mieścinie, bo to jest realna pomoc.
Nie dziwię się ani trochę, że po internecie krążą plotki, że te billboardy powstały po to, by zajmować miejsce i za jakiś czas mogły zostać przejęte przez kandydatów PiS w nadchodzących wyborach.
13 komentarzy:
a logiczne jest jak lemingi Pl robią zrzutkę 22 mln (nie wiem jakiej waluty) na drona który ma powstrzymać vlada ???
A no tak. Bo Ty masz mówić komuś na co ma wydawać swoje PRYWATNE pieniądze.
To jest bardziej wytknięcie hipokryzji. To są ludzie, którzy uważają, że pomagają wtapiając pieniądze w coś niepotrzebnego. Warto uświadamiać, że jak już chce się pomagać, powinnismy robić to z sensem i bez marnotrawstwa.
Jeżeli są to prywatne pieniądze, a nie państwowe to jak dla mnie może tych plakatów nawet więcej wisieć.
A co jeśli plotki są prawdą i da to PiSowi przewagę w wynajmie billboardów podczas kampanii? Nie wierzę, by ktokolwiek wydałby tak pokaźną sumę na taką bezsensowną akcję
Bardziej prawdopodobnym powodem tak wielkiej kampanii jest próba przetransferowania dochodu i jakaś (bliżej mi nie znana) próba uniknięcia podatku za pośrednictwem fundacji.
Smutne, że niektóre fundacje powstają akurat do takich celów
Nie widzisz różnicy w tym, że na drona DOBROWOLNIE zrzucili się ludzie z własnej kieszeni, a za bilboardy miliony poszły z naszych podatków (także Twoich)?
Tego, że to nasze pieniądze akurat nie wiemy
Rozwiązanie, jest tak proste jak zmiana nazwy pewnej firmy od paliw w wolsce ludowej w roku 2000, która przypadkiem zbiegła się w czasie z wyborami prezydenckimi, w których udział brał Marian. A wolską rządził także rządził Marian. Nawet ten sam- co prawda z tylnego siedzenia, ale jednak rządził. I przy okazji zmiany nazwy kupiono miejsce na paru przepłaconych bilbordach. A nadpłata wystarczyła na parę bilbordów w gratisie dla Mariana.
W 2022 byznesmen od okien powiesi parę zdjęć dzieci z Białorusi, na przepłaconych bilbordach, a w 2023 zapewne powieszą z tej nadpłaty parę bilbordów dla jarosława, co kieruje wolską z tylnego siedzenia.
Czy jest jakaś analogia? Szukam i nie znajduję, ale może prawi, krześcijańscy wolacy znajdą.
Jeśli fundacja pana zbawcy dostaje kasę z budżetu, to są to nasze pieniądze. Jeśli jest to kasa zarobiona na ciołach tyrających w jego fabryce okien za minimalną- to jego sprawa na co ją wydaje.
Niby minęło 20 lat. Niby jesteśmy bardziej nowocześni i świadomi pewnych rzeczy. A najwidoczniej cały czas dajemy się nabrać na stare i sprawdzone sztuczki
Nachalne billboardy przytłaczają swoją agresywną reklamą. Warto dobrze przemyśleć kampanię, aby nie osiągnąć odwrotnych efektów.
Prześlij komentarz